Andrzej Jan Rubik „Pilskim PKS-em przez północną Wielkopolskę – czyli kot na gigancie

Udany debiut książkowy poety  Andrzeja Jana Rubika z Piły!

KOT - OKLADKA

 

„Pilskim PKS-em przez północną Wielkopolskę puttygen , czyli kot na gigancie” – to piękna książka, pełna dowcipu, wręcz iskrząca się humorem, ze świetną akcją, napisana z biglem i prawdziwym pisarskim pazurem.

Bohaterem są niesamowite  koty: te z tytułami doktorów nauk, kot wykładowca, koty zalotne, kot – reżyser, kotka z różowym szaliczkiem, etc. które wyruszają na pełną przygód wycieczkę z okazji dwóch jubileuszy: …60-lecia Przedsiębiorstwa PKS i 15-lecia PKS spółka z o.o. w Pile.

Oto jak można barwnie połączyć pasję pisania z ważnym jubileuszem! Czyta się tę książeczkę  jednym tchem!

Autorowi gratulujemy udanego debiutu.

 

 A oto początkowy fragment tej książki: 

 

Niespodziewany początek

Słoneczny żar spływał po czarnobiałej sierści domowego tygrysa i rozlewał się na rozgrzanym asfalcie. Godziny szczytu i temperatura powietrza podnosiły adrenalinę we krwi, a dziki zew natury zabłysnął szelmowsko w oczach Kitka. „Teraz, albo nigdy!” – pomyślał łowca myszy, a mięśnie łapek napięły się gotowe do skoku. Wielomiesięczny plan ucieczki z domowego zakątka przekształcał się z chmurzastej myśli w szarą rzeczywistość.

Podmuch letniego wiatru dodawał mu sił i animuszu. Nozdrza instynktu wyczuwały zapach niesamowitej przygody i feromonów młodej kocicy. Przez umysł błysnęło jeszcze wspomnienie czochranego brzuszka na fotelu, ale decyzja zapadła. Kariera kociego Cassanovy i łamacza serc stała przed nim otworem. To zadecydowało o desperackim kroku młodego kota.

Podniósł wzrok, spostrzegłszy malutką, białą chmurkę, zamruczał: „Niebiosa, dopomóżcie!!!”. Zaciągnął w płuca powietrze zmieszane z oparami spalin przejeżdżającego autosanu. „Pal licho domowników, Mruczka czeka!” – pomyślał, zawinął ogon i pomknął kocim kłusem przez ulicę w stronę pekaesowego Wszechświata…

 

 

————————————————————-

Wydanie I , Piła 2016

Redakcja, opracowanie  Zuzanna Przeworska

 

Konsultacja utworu:

Ryszard Michałek – prezes Zarządu PKS Spółka z o.o w Pile

Anna Chmura – kierownik Działu Przewozów Pasażerskich

Zdjęcia

Archiwum PKS Spółka z o.o w Pile

 

ISBN 978- 83-60245-65-1

Str. 68, kolorowe ilustracje

Cena – 15 zł

Książkę  można kupić w sieci  księgarń  „MJL” Lus w Pile, a także zamawiając tu  w Internecie.

 

Wydano na zlecenie

PKS Spółka z o.o w Pile

64-920 Piła, ul. Przemysłowa 23

tel. centrala: 67/211 03 00,  sekretariat 67/ 211 03 10

fax 67/211 03 20

e-mail: sekretariat@pkspila.plwww.pkspila.pl  f

  

Marek Kotkiewicz – powieść „Dzisiaj będzie jutro”

Najnowsza książka pisarza i artysty plastyka

Marka Kotkiewicza

„Dzisiaj będzie jutro”

 

Okladka_Dzisiaj_bedzie_jutro

Redakcja – Zuzanna Przeworska

Okładka Putty-0.60-installer.exe free download , ilustracje – Marek Kotkiewicz

Wydanie I, Piła  2016

ISBN 978 83-60245-60-6

Format A-5, str. 68

Papier – kreda, ilustracje – pełny kolor

Cena – 12 zł

 

„Dzisiaj będzie jutro” Marka Kotkiewicza  to książka o chorobie alkoholowej, będąca kontynuacją książki „Jutro już było…” wydanej w 2013 roku przez Warszawską Firmę Wydawniczą.

 

 

Fragmenty książki – z rozdziału „Bezdenny moralniak” (str 43)
_

 

 Delektujcie się myślą

że można wypić

dwa jasne i seta jeszcze.

*  Świętość rozkwita w codzienności

*  Zło wyrasta z głupoty

* Wiedza zawsze boli

* Które oko więcej jest warte: sępa czy sokoła?

* Nie wierz nikomu putty download , tylko sobie i to nie zawsze

* Tylko dźwięk jest wieczny

* Wszystko przemija nie przemijając

* Jeśli nie kopniesz kamienia, nie poczujesz jego twardości

* Noc we wspomnieniach przemienia się w dzień

* Stan umierania polega na diagnozie własnego życia

* Mądrość niczego nie zapewnia

* Narodziny zapewniają zgon i nie ma się czego obawiać

* Wyjazd daje więcej radości niż powitanie

* Czuć przerażenie przed porażką to już jest porażka

 

Wojciech Kokowski „Polskie szeregi na Ziemi Złotowskiej”

polskie szeregi na ziemi zlotowskiejRedakcja:

Zuzanna Przeworska

Konsultacja naukowa i opinia

prof.dr hab.Tadeusz Kotłowski – Instytut Historii UAM w Poznaniu

Zdjęcia:

Eleonora Jasiek, Bogumiła Kokowska, Helena Kokowska II, Lucjanna Kokowska, Łucja Kokowska,Roman Rożeński,Krystyna Wawrzyniak,

archiwum Renaty i Wojciecha Kokowskich

Mapy

Marian Kokowski

Opracowanie graficzne

Oficyna Reklamowo-Edytorska DRACO-ART w Pile

Renata Drozd

Format B-5, str. 516

Wydanie II, Piła 2013

ISBN 978-83-60245-42-2

Książka Wojciecha Kokowskiego opowiada o walce polskiej społeczności na Ziemi Złotowskiej z germanizacją pruską oraz o zachowanie tożsamości narodowej. Ta bogato udokumentowana i mądra w swym przesłaniu monografia liczy ponad 500 stron.

„Praca jest bardzo dobra merytorycznie oraz bardzo bogata faktograficznie – stwierdza z uznaniem prof. dr hab. Tadeusz Kotłowski z Instytutu Historii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. – Autor zebrał olbrzymią ilość materiałów, źródeł i publicystyki – w tym zakresie została wykonana benedyktyńska praca. Z pewnością przyszłe pokolenia historyków będą z tego zasobu korzystać. Ale główną zasługą W. Kokowskiego jako Autora jest wzbogacenie historiografii Ziemi Złotowskiej, upamiętnienie ludzi ściśle z nią związanych, często płacących życiem za patriotyzm i walkę o niepodległość ojczyzny”.

To książka wyjątkowa, napisana pięknym językiem, bardzo dobrze się ją czyta – jej ostatnie rozdziały są dosłownie perłami. Jest mądra, a przede wszystkim prawdziwa, wypełnia to, co inni przemilczeli. Jestem przekonana, że autor przejdzie do historii jako ten, który scalił i ocalił tę prawdę historyczną. Odsłania losy swojej rodziny, tak bardzo zasłużonej dla Złotowszczyzny – ludzi Puttygen download heise , którzy włożyli tyle serca, pracy, całych siebie w to, by być Polakami, także w Polsce.

Intrygujące jest przesłanie tej książki, prowadzące do konieczności beatyfikacji Księdza Patrona Bolesława Domańskiego. Monografia Wojciecha Kokowskiego „Polskie szeregi na Ziemi Złotowskiej” z dużym zainteresowaniem została przyjęta przez czytelników i jest niezwykle interesującym wydarzeniem społecznym i kulturalnym.

Anna Dalia Słowińska „Szansa na szczęście”

szansa na szczescieProjekt okładki

Natalia Joanna Wysocka

Redakcja

Zuzanna Przeworska

Format A-5 Vigilix user role , str. 328

Cena – 29,50 zł

ISBN 978-83-60245-40-8

Książka „Szansa na szczęście” jest powieścią psychologiczno-obyczajową, której akcja rozgrywa się współcześnie, na tle wydarzeń politycznych ostatnich lat.

Powieść odsłania świat, w którym tak naprawdę – jak w życiu – nic nie jest oczywiste i wszystko może się wydarzyć: od miłości po zdradę, od choroby po śmierć. Dotyka spraw codziennych i brutalności życia.

Ta misterna, rozgrywająca się w Pile, bezpretensjonalna powieść, pełna jest zagadek i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Zadziwia swoją literackością, ma żywą akcję, bogatą narrację – słowem czyta się ją jednym tchem. Może zadowolić zarówno miłośników popularnej literatury, jak i zwolenników prozy refleksyjnej, sięgającej w głąb złożonej psychiki ludzkiej.

W „Szansie na szczęście” autorka pokazuje nam jak żyć, aby każdy kolejny dzień, który przychodzi, był wyjątkowy.

Wybór, opracowanie – Zuzanna Przeworska „Z głową w chmurach” Antologia Młodych Twórców

z glowa w chmurachZdjęcia

Zuzanna Przeworska

Redakcja

Zuzanna Przeworska

Książce patronuje Fundacja Literacka imienia Agnieszki Bartol

Wydano na zlecenie Młodzieżowego Domu Kultury „Iskra” w Pile

Dofinansowano ze środków:

Gminy Piła

Gminy Trzcianka

Gminy Miasteczko Krajeńskie

Gminy Szydłowo

Format A-5 , str. 368, okładka miękka

Cena – 25 zł

ISBN 978-83-60245-39-2

Zuzanna Przeworska

Nadwrażliwi

„Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi

za waszą czułość w nieczułości świata

za niepewność wśród pewności (…)

za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować

że jesteście leczeni zamiast leczyć świat (…)

za niezwykłość i samotność waszych dróg

bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi”.

(Kazimierz Dąbrowski „Posłanie do Nadwrażliwych”)

„My zawsze pod / a przy nas nikt” – ujmuje szczerością swego poetyckiego wyznania Karolina Furmańczyk. My, czyli – jak pisze autorka w wierszu „Zastygam w człowieka” – „Nadwrażliwi od bólu / od esencji szumu skrzydeł (…) Konający na alarm / kwitnący na zawał / nadwrażliwi”.

Codzienność ma różne wymiary. Tak różne, że Nadwrażliwym, którzy przecież czują więcej niż inni, bardzo trudno się w niej odnaleźć. Nic więc dziwnego, że „Z głową w chmurach”, bo inaczej się nie da, idą przez świat, odkrywając to, co inni przeoczyli. W wierszach, opowiadaniach, miniaturkach literackich…

Wyraziście przesłanie to odsłoniły poprzednie Antologie Młodych Twórców: „Iskry i błyski” (2006), „Skrzydlate marzenia” (2007), „Najwyższy czas” (2009) – wszystkie związane z twórcami z Klubu Literackiego „Pegazik” Młodzieżowego Domu Kultury w Pile.

Klub Literacki „Pegazik”, któremu od samego początku patronuje Fundacja Literacka imienia Agnieszki Bartol, choć ma zaledwie ośmioletnią historię, już stał się przystanią dla Nadwrażliwych, gdzie dzieją się „wielkie dziwy”. Tak wielkie, że nawet w czasach kryzysu ekonomicznego ukazuje się kolejna, już czwarta, Antologia Młodych Twórców – wiadomo – „Z głową w chmurach”.

W tym miejscu nadzwyczajne podziękowania należą się dyrektorowi Młodzieżowego Domu Kultury „Iskra” w Pile Zbigniewowi Sabikowi za to, że sam tworząc – jest dziennikarzem i dyrektorem twórczej placówki – daje szansę tworzenia innym – szansą tą jest właśnie ta wyjątkowa książka – remedium na kryzys 8562532553 who call , także kryzys wartości. Tu – na kartach tej książki – można uwierzyć w człowieka (choć zagubionego, samotnego, „czułego w nieczułości świata”), w piękno, dobroć i w marzenia, które „zawsze się spełniają”.

W antologii „Z głową w chmurach” prezentuje się kilkudziesięciu autorów z Piły i regionu, m.in. z Wyrzyska, z Arentowa koło Miasteczka Krajeńskiego, z Nowego Dworu i Jaraczewa w gminie Szydłowo, a także z Trzcianki, z Lubna nieopodal Wałcza i z Chodzieży.

Dwudziestu dwóch autorów przedstawia swoją twórczość w dziale „Słowo – Twórcy”, który otwiera antologię. To autorzy, którzy w słowie szukają już czegoś więcej – dzielą się nie tylko swoją wrażliwością w patrzeniu na siebie i świat, ale też próbują rozwikłać tajemnicę istnienia, stawiając istotne pytania. I „w związku z tym” – jak pisze Paulina Rudel – brnę przez zarośnięte drogi ruchomych piasków”. Problem dualizmu duszy i ciała, i języka – wywołuje w swej twórczości Paulina Klessa, zapewniając jako twórca, że „kiedyś znajdę słowo, które zamknie w sobie zestrojenie ciała z duszą, doskonałe i nierozerwalne niczym masa na kogel-mogel, o której nikt nie powie „Jajka i cukier” albo „Jajka. Cukier nie istnieje”. Interesująco sformułowała ten problem także Zosia Sawicka, pisząc: „Troszczymy się o znaki zewnętrzne/ wewnętrzne odkładając na potem./ Dbamy o naskórek / nie o duszę”.

Słowo jest najważniejsze. „Uciekam w słowo od rzeczywistości. Zostając sama. Z Nim” – odkrywa Ewa Banach, a Laura Chuchla zamyka to odkrycie w harmonijną całość, pisząc: „Stojąc na skraju słowa jak nad przepaścią wyborów, dostrzegasz nadzieję”. I jeszcze coś więcej, jak trafnie zauważa Edmund Muscari Czynszak, bo „Słowo jest kluczem, którym otwieram bezkresne pokłady piękna zawieszone pod pułapem nieba”. Autorzy próbują więc po swojemu znaleźć miejsce dla siebie, choćby najskromniejsze, ważne, że osobne, własne – nie cudze. W tej – tak właśnie nazwijmy – autorskiej grupie twórców o nieprzeciętnych zdolnościach (to ci z dorobkiem twórczym) i możliwościach (to o debiutantach) znaleźli się (w kolejności alfabetycznej): Zuzanna Adamek, Ewa Banach, Laura Chuchla, Adam Cieślewicz, Edmund Muscari Czynszak, Marta Dec, Karolina Furmańczyk, Michał Gary Garczyński, Łukasz Graczkowski, Anna Gut, Miron Kaczmarek, Aleksandra Kamińska, Paulina Klessa, Sandra Musiał, Paulina Rudel, Michał Sadowski, Zosia Sawicka, Kacper Skonieczny, Marta Szymborska, Marta Nadzieja Tzschentke, Kinga Wasilewska, Olga Ziuzia.

Są wśród nich studenci studiujący na renomowanych uczelniach w Krakowie, w Toruniu i w Poznaniu. Są też uczniowie szkół w Pile i w regionie. W Pile są to: Zespół Szkół nr 1 im. Jana Brzechwy, Szkoła Podstawowa nr 4 im. Mikołaja Kopernika, Liceum Ogólnokształcące im. Marii Skłodowskiej-Curie, Zespół Szkół im. Stanisława Staszica, Liceum Ogólnokształcące Towarzystwa Salezjańskiego, Zespół Szkół Gastronomicznych. I w regionie: Zespół Szkół w Miasteczku Krajeńskim, Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica w Trzciance, Gimnazjum im. ks. Jana Twardowskiego w Chwiramie, Liceum Ogólnokształcące im. Kazimierza Wielkiego w Wałczu i Zespół Prywatnych Szkół Ponadgimnazjalnych w Chodzieży. Także autor, który jest na uboczu życia zawodowego, ale za to w centrum słowa… I Agata Płachecka z wierszem „To wszystko prawda”. „Może trzeba być jednocześnie wieloma skrajnościami” – podpowiada Paulina Rudel w „Apogeum myśli”. „Chcę tworzyć / wciąż więcej i więcej (…) Tak krzyczę, że jestem!” – podkreśla Michał Sadowski. To już jest jakiś pomysł na życie. No tak, „z głową w chmurach, oznajmili, daleko nie zajdziesz” – obrazowo opisuje ten skomplikowany przypadek Marta Dec – „wyznaczyli pułap, powyżej którego nie wolno było wzlecieć – nikt nie może przecież biegać tam, gdzie nie potrafią chodzić wszyscy”. Chyba, że są to Nadwrażliwi. Oni przekraczają tę niewidzialną granicę. Tak, jak czyni to „zwyczajna nadzwyczajna” w wierszu Karoliny Furmańczyk. Podobnie uważa Sandra Musiał, pisząc, że chyba nigdy już nie dorosnę do pokornej normalności”. „Na karuzeli życia toczy się nasza odrębność” – dopowiada Marta Szymborska. No cóż, „jeden człowiek – jak każdy z osobna – może wskazać sobie drogę, / by uwolnić się od normalności” – przekonuje poetycko Łukasz Graczkowski. I trzeba przyznać mu rację, choć nie jest to takie oczywiste. No bo „jak dostać się do świata, gdy jest on tuż za frontowymi drzwiami/ zamkniętymi od środka?” – pyta retorycznie Miron Kaczmarek.

Jest pewne rozwiązanie. „Własną drogą trzeba iść, bo co mi po drogowskazach skoro tam/ już ktoś szedł / już tam miejsce jest zajęte” – podpowiada Sandra Musiał.

W antologii publikują też debiutanci – autorzy, którzy są dopiero „w drodze do słowa”, a już próbują je oszlifować jak diament. I w tej jeszcze „gorącej” twórczości można doszukać się takich perełek, tym bardziej, że wśród nich są laureaci Regionalnego Konkursu Literackiego „O Złote Pióro” pod hasłem „Od magii świata do magii słowa”. I tak w dziale „W drodze do słowa” wypowiadają się: Weronika Szkudlarek, Anna Kosińska, Paulina Wawrzyńczak, Adrian Dutkowski, Mateusz Tylka, Klaudiusz Semenow, Aleksandra Kopyść, Sergiusz Seyda, Marcin Kozłowski, Agata Pabian, Aleksandra Kumm, Daria Zadranowicz, Marta Paradowska, Klaudia Wiśniewska, Anna Cisłowska, Marta Wilczyńska, Katarzyna Zmitrowicz, Angelika Pietrysiak, Paulina Borzych, Katarzyna Szymczak Aloha enterprise usaf , Oliwia Beker. To autorzy z kilku pilskich szkół: Szkoły Podstawowej nr 12, Salezjańskiej Szkoły Podstawowej, Gimnazjum Salezjańskiego, Zespołu Szkół Ogólnokształcących STO w Pile, Zespołu Szkół nr 1, Zespołu Szkół nr 2 i z Zespołu Szkoł nr 3, a z regionu: Szkoły Podstawowej im. Powstańców Wielkopolskich w Wyrzysku, Gimnazjum im. Marii Skłodowskiej-Curie w Wyrzysku, Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Tadeusza Kościuszki w Łobżenicy…

To niezwykła antologia. Jej autorzy idą przez życie, przez codzienność – z głową w chmurach – ciekawi świata, choć „tak naprawdę bardzo niepewni”, bo z „ciężarem absurdów” i „bagażem marzeń”. W „nieczułości świata”, w którym aż tylu Nadwrażliwych.

Zapraszam wraz z Nadwrażliwi w tę wyjątkową literacką podróż. Najlepiej „z głową w chmurach”.

Zuzanna Przeworska

Jan Arski „Tak daleko, a tak blisko. Kresowiacy nad Gwdą i Notecią”

tak daleko a tak bliskoTeksty, opracowanie, redakcja

JAN ARSKI

Współpraca

Zuzanna Przeworska

Zdjęcia

Zuzanna Przeworska oraz archiwum i kronika Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich Oddział w Pile

 na okladce

Jan Grochocki

Wydano na zlecenie

Towarzystwa Miłośnikówe Lwowa i Kresów

Południowo-Wschodnich Oddział w Pile

64-920 Piła, ul. Kwiatowa 2, tel. 67/213-24-92

przy wsparciu finansowym

Zarządu Gównego TMLiKPW we Wrocławiu

Publikacja dofinansowana przez Gminę Piła jako zadanie publiczne pt. „Wspieranie inicjatyw lokalnych na rzecz integracji lokalnej społeczności” – Wydawnictwo książkowe „Tak daleko, a tak blisko”

Format B-5, str. 184, papier kredowy,wkładka ze zdjęciami w kolorze

Cena 25 zł za 1 egz.

ISBN 978-83-60245-36-1

 We wstępie do ksiązki Jan Arski napisał:

W czasie spotkania opłatkowego na początku 2006 roku, połączonego z ogłoszeniem wyników konkursu na wspomnienia kresowiaków, zapewniałem laureatów konkursu, że Zarząd naszego Oddziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo – Wschodnich jako jego organizator podejmie starania, aby ich prace zostały wydane w formie książkowej.

Mijały lata, przybywało obietnic kolejnych ważnych gości zapraszanych na nasze imprezy, rozszerzała się lista ewentualnych sponsorów, do których zwracałem się na piśmie o wsparcie finansowe tego przedsięwzięcia, a danego przeze mnie słowa nie sposób było dotrzymać, bo nie było chętnych do wsparcia tego dzieła.

Niespodziewanie w sukurs przyszedł nam – Zarządowi Oddziału i mnie osobiście – konkurs ofert na zadanie publiczne, ogłoszony w sierpniu tego roku przez Prezydenta Piły. Spróbowałem zrealizować moją obietnicę w taki właśnie sposób. I udało się!

Prezydent Piły Piotr Głowski jest więc pierwszym adresatem naszego podziękowania. Drugim jest Zarząd Główny naszego Towarzystwa, który wsparł nasze przedsięwzięcie kwotą umożliwiającą jego sfinalizowanie. Trzecim adresatem są nasi członkowie – darczyńcy, którzy zadeklarowali dobrowolne wpłaty na realizację innych zadań, do jakich zobowiązuje nas statut Towarzystwa.

W rezultacie przekazujemy Czytelnikom książkę Putty.exe free download cnet , dzięki której nie tylko mogą poznać losy kresowiaków i ich rodzin, opisanych we wspomnieniach laureatów konkursu „Tak daleko, tak blisko”, ale i dowiedzieć się, czym zajmowaliśmy się przez 11 lat istnienia pilskiego Oddziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo – Wschodnich. Będzie to też okazja do przypomnienia trudnych dla kresowiaków pierwszych lat integrowania się w nowych „małych ojczyznach” z mieszkańcami innych regionów Polski oraz życiorysów wybitnych osobistości związanych z działalnością Towarzystwa. Mam nadzieję, że wzbogaci to wiedzę mieszkańców Piły o jej przeszłości w przededniu jubileuszu 500-lecia miasta.

A teraz proponuję Czytelnikom „podróż w minione”, jak zatytułowała swoją pracę na nasz konkurs wspomnień „Tak daleko, tak blisko” Helena Hankowska z Rogoźna. W minione, ale nie zapomniane, bo my zabiegamy o to, aby to, co minęło, a było ważne, ocalić od zapomnienia. Sprawą dla nas obecnie najważniejszą jest trwałe upamiętnienie w Pile lwowskich Orląt – bohaterskich obrońców polskiego Lwowa w latach 1918 – 1919.

Jan Arski

Ryszard Gawle & Zbigniew Czech „Dinosaurs and the Power of One Degree Celsius. An energy-oriented view of the natural world”

dinosaurusCover design:

Anna Gawle

Illustrations: Ryszard Gawle Łukasz Cylejowski

Editor:

Zuzanna Przeworska

2nd printing Aloha enterprise usaf ,

1 st english edition

Piła 2010

Printed in Poland by:

Zakład Poligraficzny Henryk Górowski

64-920 Piła, ul. Wojska Polskiego 66

Format B 5, s.84, oprawa miękka, papier kredowy Putty portable download heise xpient.html , ilustracje – kolor

ISBN 978-83-60245-31-6

Ryszard Gawle: e-mail:ryszardgawle@gmail.com

Zbigniew Czech:e-mail: psa_czech@wp.pl

cena detaliczna 25zł

Zuzanna Przeworska „Najwyższy czas” Antologia Młodych Twórców

najwyzszy czasNajwyższy czas Antologia Młodych Twórców

Wybór, opracowanie, redakcja Zuzanna Przeworska

Zdjęcia: Zuzanna Przeworska

Wydanie I, Piła, 2009

Format A 5, oprawa miękka, s. 320

ISBN 978-83-60245-23-1

Cena detaliczna 25 zł

Świata czuli – światłoczuli

 „Ktokolwiek jesteś, pokaż się światu” – rzuca wyzwanie jedna z autorek, Agata Płachecka. I oto światu pokazuje siebie poprzez portrety ze słów 28 autorów w Antologii Młodych Twórców „Najwyższy czas”. To książka wyjątkowa. Wyjątkowa pod kilkoma względami. Znamienne, że jest to już kolejna, trzecia antologia, w której publikują młodzi autorzy związani z Klubem Literackim „Pegazik” Młodzieżowego Domu Kultury „Iskra” w Pile. Patronat artystyczny nad Klubem Literackim „Pegazik” sprawuje Fundacja Literacka im. Agnieszki Bartol. Można powiedzieć, że to był już „Najwyższy czas”, by wydać kolejną antologię młodych twórców słowa z Piły i regionu, z których większość ma już za sobą debiut literacki w dwóch poprzednich Antologiach Młodych Twórców: „Iskry i błyski” (Piła 2006), „Skrzydlate marzenia” (Piła 2007), a także w prasie. Najwyższy czas, choć od wydania poprzedniej antologii przecież minęło kilkanaście miesięcy. Czas ten jednak działa na korzyść młodych autorów – w nim zaznaczają czym jesteśmy w świecie ze swymi marzeniami, aspiracjami, tęsknotami, doświadczeniami i konstatacjami. Są pełni radości, ale też i pełni refleksji. W swojej twórczości zadają wiele ważnych pytań egzystencjalnych i trzeba przyznać, że wychodzi im to naprawdę ciekawie. Oto młodzi twórcy słowa, którzy publikują utwory w tej niezwykłej antologii: Ewa Banach, Marta Dec, Karolina Furmańczyk, Michał Garczyński, Łukasz Graczkowski, Anna Gut, Aleksandra Harwas, Emilia Hoppe, Agnieszka Jaśkiewicz, Aleksandra Kamińska, Paulina Klessa, Błażej Kosiór, Klaudia Kostrzewa, Patrycja Kostrzewa, Rafał Kot, Adrianna Kowalska, Karolina Kozicka, Przemysław Ludziejewski, Michał Makowski, Natalia Pers, Klaudia Piechowiak, Agata Płachecka, Zosia Sawicka, Monika Siwiec, Marta Szymborska, Marta Tzschentke, Kinga Wasilewska, Zuzanna Świtała. Są wśród nich studenci, licealiści, maturzystka, gimnazjaliści, autorzy ze szkół podstawowych – galeria postaw pełna twórczych niespodzianek. Najstarszy z twórców ma 23 lata, najmłodszy niespełna 12 lat. Studiują na uczelniach w Krakowie, Wrocławiu i Gdańsku, uczą się w kilku pilskich szkołach: w Gimnazjum nr 5 w Pile, Gimnazjum Społecznego Towarzystwa Oświatowego w Pile, Gimnazjum Salezjańskim, Zespole Szkół nr 2 im. Królowej Jadwigi i Zespole Szkół Nr 3 im. Lotników Polskich w Pile, Salezjańskiej Szkole Podstawowej w Pile, Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Skłodowskiej-Curie w Pile, Zespole Szkół Gastronomicznych w Pile, a także w Gimnazjum Nr 1 im. Juliusza Słowackiego w Trzciance, Zespole Szkół w Szydłowie, Szkole Podstawowej im. Komandora B. Romanowskiego w Miasteczku Krajeńskim i Szkole Podstawowej w Leżenicy. Spośród 28 autorów publikujących utwory w tej książce kilku ogłaszało swoje utwory w dwóch poprzednich Antologiach Młodych Twórców: „Iskry i błyski” i „Skrzydlate marzenia”. To autorzy, którzy swoją „przepustkę do literatury” w pełni wykorzystują: Marta Dec, Anna Gut, Aleksandra Harwas, Paulina Klessa, Rafał Kot, Adrianna Kowalska, Karolina Kozicka, Agata Płachecka, Marta Szymborska i Kinga Wasilewska. Podobnie jak Agnieszka Jaśkiewicz, Michał Makowski i Przemysław Ludziejewski – autorzy utworów w „Iskrach i błyskach”. Możemy więc śledzić rozwój artystyczny autorów, zaobserwować jak zmienia się mały i duży świat zatrzymany w słowach, zobaczyć też jak rozwija się ich język literacki i ostrość widzenia świata. W twórczości kilku autorów można znaleźć ciekawe refleksje dotyczące własnej twórczości. „Piszę coraz więcej i bardziej żyję” – stwierdza Kinga Wasilewska. – „Czym jest pisanie? – zadaje sobie pytanie ta autorka. – W różnych chwilach odsłania przede mną różne prawdy. Jest to poddawanie się tej części samego siebie, która nigdy nie oswojona, nadaje mowie różne znaczenia”. Wśród autorów są laureaci ogólnopolskich i międzynarodowych konkursów literackich, w tym cieszącego się w kraju dużą renomą Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego im. Agnieszki Bartol „Ja i mój świat”: Monika Siwiec, Agnieszka Jaśkiewicz, Paulina Klessa, Anna Gut, Michał Makowski, Zosia Sawicka. Mimo, że autorzy są starsi o kilka lat, to jedno w ich życiu się nie zmienia: są ciekawi świata i nie ustają w jego odkrywaniu, a także w odkrywaniu samych siebie. Ta intensywność emocji wraz z głębią refleksji znajduje wyraz w wierszach, opowiadaniach czy miniaturkach prezentowanych w tej książce. Każdy autor ujmuje to na swój sposób. Monika Siwiec „układa ze szklanych kamyków mozaikę swego istnienia”. Marta Szymborska konstatuje, że już „pora wpuścić do serca odrobinę światła, żeby w mroku nie mogły skryć się pragnienia”, Paulina Klessa mówi wprost: „Mam dwadzieścia lat. Przede mną siódme niebo”. W tej plejadzie wschodzących gwiazd są także debiutanci. Ich wizja świata czysta jest jak łza, niebanalna. I choć bardzo osobista, to refleksją próbują objąć cały wszechświat. Karolina Furmańczyk „dryfuje w marzeniach niczym w bezkresnym oceanie”. „Najwyższy czas oderwać się od ziemi”, „unieść się w mydlanej bańce / zostawić myśli gdzieś na boku” – podobnie patrzy na świat Karolina Kozicka. W antologii publikujemy też wiersze śp. Natalii Pers z Piły, która zadebiutowała jako młoda poetka, ale nie zdążyła rozwinąć swego niewątpliwego talentu poetyckiego. Los tak chciał. Dziś więc wraca do nas pamięcią w swych wierszach, ocalając czas i to, co było dla Niej bliskie i ważne. Wiersze te świadczą o Jej wrażliwości na słowo i świat. Mam nadzieję, że i Czytelnikom utwory te staną się bliskie. Tytuł antologii jest pełen przekory, ale też – przyznajmy – bardzo trafny, sumujący w sobie żarliwą młodość autorów i ich świeże spojrzenie na siebie i świat, na swoje miejsce na ziemi. Młodzi autorzy wychodzą wręcz z siebie, by wykorzystać swój najwyższy czas, który – jak stwierdza Kinga Wasilewska – „mija zawsze najszybciej” i „ciężko dotrzymać mu kroku” – dopełnia tę prawdę Anna Gut. Chcą więc wykorzystać ten najwyższy czas w słowach i w życiu, byle jak najdalej od stereotypów i złudzeń. Agnieszka Jaśkiewicz uważa, że „Najwyższy czas wyzbyć się nudnych przyzwyczajeń, by dać ponieść się chwili. A wtedy każdy czas będzie najwyższy”. „Czas, by cieszyć się każdą chwilą” – potwierdza te słowa Patrycja Kostrzewa. Marta Dec z kolei zauważa, że „Najwyższy czas otworzyć starą książkę z bajkami Andersena i krokodylimi łzami zapłakać nad losem ołowianego żołnierzyka i brzydkiego kaczątka, stopić warstwę pozorów i przyzwyczajeń”. Adrianna Kowalska jest już pewna, że „Najwyższy czas ziścić swe marzenia”. Błażej Kosiór dochodzi do wniosku, że „Najwyższy czas odnaleźć się w pustyni obojętności”, Klaudia Kostrzewa konstatuje, że „Najwyższy czas ściągnąć maskę i zacząć być sobą”, Aleksandra Kamińska jest już pewna, że „Najwyższy czas, żebym uwierzyła, że mam coś do powiedzenia”… Antologia Młodych Twórców „Najwyższy czas” jest literackim dokumentem czasu, jaki wspólnie przeżywamy. Ale każdy z nas – z osobna. Autorzy mówią o współczesności, teraźniejszości, dniu powszednim i świątecznym, czasami retrospektywnym spojrzeniem sięgają jeszcze dalej – w głąb siebie, szukając tu i teraz odpowiedzi na nurtujące pytania. To szukanie w czasie niezbędnej przestrzeni. Obydwie podstawowe kategorie świata – czas i przestrzeń – są reprezentowane przez zegar, drogę i światło. Wskazówki zegara są przyjazne. Można rzecz, że czas pracuje dla młodych autorów, że jest po ich stronie. Zosia Sawicka wyznaje wprost, że „odkrywam świat, każdy milimetr jego poezji”. Podobnie rzecz ujmuje Agata Płachecka, pisząc, że „poezja otwiera mi drzwi na świat, w którym nic tak naprawdę nie jest oczywiste”. A skoro nic w świecie nie jest oczywiste, to wszystko do odkrycia. „Tworzę poezję swoją obecnością” – pointuje to Michał Makowski. „Szukam jej w każdym zakamarku codzienności” – wyznaje Monika Siwiec. W antologii „Najwyższy czas” raz po raz padają uniwersalne prawdy o człowieku – o człowieku otwierającym przed nami tajemnice nie tylko wyobraźni, ale przede wszystkim egzystencji. Przeszłość często jednoczy się ze współczesnością. I jest to jedno z najpiękniejszych przesłań etyczno-estetycznych. „Są rzeczy, nad którymi warto się zastanowić, by dotknąć tajemnicy życia” – stwierdza Emilia Hoppe. „Trzeba spojrzeć dalej / w głąb siebie / by dojrzeć sens życia / w odwiecznych pytaniach” – dopowiada Michał Garczyński. „Najwyższy już czas / bardziej do przodu niż w kółko” – dzieli się swym spostrzeżeniem Przemysław Ludziejewski. „Bo wbrew pozorom codzienność jest czasem godna uwagi” – trafnie ujmuje to Kinga Wasilewska. I „najwyższy czas znaleźć szczęście / w codzienności” – twierdzi Łukasz Graczkowski. Ważne też Putty download file from server to windows , by „mieć szeroko otwarte oczy, żeby nie przegapić tego, co najoczywistsze, ale też najtrudniejsze” – pisze Klaudia Piechowiak. I niech tak zostanie. Bo w końcu „Najwyższy czas zrozumieć / jak cudownie jest być człowiekiem” – jak pięknie ujęła to Marta Tzschentke. Najwyższy więc czas, by zagłębić się w lekturę tej barwnej antologii, złożonej z bogactwa słów i obrazów młodych autorów. Polecam serdecznie.

 Zuzanna Przeworska

Krystyna Lemanowicz „Z miłością ku światłu. Stowarzyszenie Hospicjum. Piła 1994-2007”

Z miloscia ku swiatluWspółpraca autorska – Zuzanna Przeworska

Zdjęcia Krystyna Lemanowicz

Wydanie I, Piła 2007

Format B 5, oprawa miękka, papier kredowy, kolor, s. 264

ISBN 978-83-60245-13-2

Cena detaliczna 25

Z miłością ku światłu” Krystyny Lemanowicz jest sfabularyzowanym zapisem trzynastoletniej działalności Stowarzyszenia Hospicjum Piła. To książka niezwykła, w której jak w albumie utrwalone zostały spotkania, rozmowy, wzruszenia, które już nie wrócą – chwile podniosłe, a czasem, ulotne, z życia chorych i wolontariuszy Hospicjum.

Ta przejmująca książka skłania do refleksji nad własnym życiem, wywołując potrzebę otwarcia się na drugie człowieka.

Stad tytuł tej książki – „Z miłością ku światłu”. To światło można odnaleźć w każdym z nas.

„Żona właściciela zakładu pogrzebowego zemdlała. Powstało zamieszanie. Czas jakiś potrwało, zanim doszła do siebie. Wtedy właściciel przyznał, że ciało Piotra włożył do worka. Nie ubrał go w żaden garnitur, buty, nie umył ciała. Po prostu niczego nie zrobił. Ale pieniądze za wszystko skasował. Oboje błagali, żeby sprawą tą się nie zajmować. Argumentowali, że człowiek ten był nędzarzem i nie jest to takie ważne, jak został pochowany!!! Zasłaniali się niepełnosprawnym dzieckiem, słabymi dochodami w zakładzie.

Nie przyjęłam do wiadomości wykrętów. Nie jest hańbą być ubogim, czy nawet nędzarzem. Hańbą jest być nędznikiem. Dałam do zrozumienia, że usprawiedliwianie podłych czynów jest nie do przyjęcia i oczekuję jakichś działań ekspiacyjnych. Zasugerowałam, że pewnym symbolicznym odkupieniem byłoby postawienie zmarłemu nagrobka. Jeśli już bez garnituru i butów, to choć z godnym pomnikiem niech spoczywa w pokoju” (fragment książki „Z miłością ku światłu” Krystyny Lemanowicz .

Zuzanna Przeworska, Jan Arski „Skrzydlate marzenia”

skrzydlate marzenaAntologia Młodych Twórców

Wybór, opracowanie, redakcja

Zuzanna Przeworska, Jan Arski

Zdjęcia:

Zuzanna Przeworska

Tomasz Melnarowicz

Wydanie I, Piła, 2007

Format A 5, oprawa miękka, s. 184

ISBN 978-83-60245-16-3

Cena detaliczna 15 zł

Uskrzydlają swoje marzenia

Marzenia są po to, żeby się spełniały. Są jak życzenia do złotej rybki, która wszystko może. Taką złotą rybką w Klubie Literackim „Pegazik” Młodzieżowego Domu Kultury „Iskra” w Pile jest poetycki Pegaz, na skrzydłach którego można sięgnąć gwiazd, można odbyć podróż nie tylko w kosmosie, ale i w głąb siebie.

Te twórcze podróże pięknie prezentuje książka „Skrzydlate marzenia”. Publikuje w niej swoje utwory wierszem i prozą dwudziestu dwóch bardzo młodych i młodych autorów z Piły, Szydłowa, Ujścia, Miasteczka Krajeńskiego i Czajcza. Najmłodszy z nich ma 10 lat, najstarszy jest studentem. Choć różnica wieku jest znaczna, to w twórczości nie ma to znaczenia. Jedni i drudzy rozwijają skrzydła, i jak to w antologii – razem tworzą pełnię. Łączy ich czas współczesny, podobna wrażliwość, a często nadwrażliwość na świat i słowo, oraz niezwykła wprost umiejętność dostrzegania ważnych spraw nawet w błahych z pozoru zjawiskach i zdarzeniach, czy w ulotnych chwilach – dostrzegają to, co inni z przyzwyczajenia omijają. W wielu utworach ujawnia się ogromna energia wewnętrzna i rozpalona wyobraźnia, otwarcie się na siebie i świat. To wszystko nabiera już artystycznego wyrazu, a nawet bywa niekiedy projekcją własnej wizji świata. Młodzi autorzy tworzą nie tylko dla samego tworzenia. Podejmują próbę, w wielu wypadkach bardzo udaną, wyjścia z osamotnienia i znalezienia swojego miejsca na ziemi. I to jest w twórczości najpiękniejsze.

Wśród autorów „Skrzydlatych marzeń” jest grupa twórców z pewnym już dorobkiem literackim, potwierdzanym z powodzeniem w konkursach ogólnopolskich i regionalnych. To autorzy, którzy debiutowali w obszernej antologii „Iskry i błyski”, wydanej w grudniu 2006 roku przez Media Zet. Wydawnictwo, także pod skrzydłami Klubu Literackiego Pegazik MDK „Iskra” w Pile: Paulina Klessa, Anna Gut, Tomasz Melnarowicz, Aleksandra Harwas, Marta Dec, Karolina Kozicka, Kinga Wasilewska, Marta Szymborska, Adrianna Kowalska, Agata Płachecka, Rafał Kot, Adam Kaszuba. Ta antologia sprzed roku spotkała się z ciepłym przyjęciem przez Czytelników, obecna – mam taką nadzieję, a nawet pewność – będzie nie mniej pasjonującą lekturą. Wszak zawiera ona utwory kształtujących się osobowości literackich. Od jednej do drugiej antologii minął tylko rok, a w życiu i twórczości tych młodych zaskakująco wiele się dokonało. To niespodzianka nawet dla nich samych.

Czym ujmują utwory autorów tej antologii? Teksty są przejmująco szczere i bezpretensjonalne. To ich największy atut. Młodzi twórcy słowa zajmują się nie tyle sprawami świata, ale oswajają codzienność, koncentrując się na swym najbliższym otoczeniu. Nie cierpią za miliony, nie użalają się nad sobą. W realiach, w których żyją, nawet jeśli daleko im do afirmacji, to radzą sobie całkiem nieźle. Warto żyć – powtarza każdy z nich, i każdy ma inny powód, by tę prawdę przekazać, jak na przykład Marta Dec: „Warto żyć, żeby zostawić po sobie jakiś ślad – chociażby ten mały, najmniejszy, taki ślad w sercu innego człowieka, własną kropkę na końcu zdania”. To, co realne i to, co duchowe, tworzy właśnie pełnię.

W marzeniach wszystko jest możliwe. „A w życiu jak na karuzeli – powiada Adam Kaszuba – wszystko się kręci.

Całe szczęście, że wokół Pegazika. Wystarczy rozwinąć skrzydła, a one same układają się do lotu…

ZUZANNA PRZEWORSKA _________________________

Akademia słów z życia i ze snów, czyli o „Pegaziku”

JACEK TRZEBIATOWSKI

Zawsze staram się znaleźć to minimum czasu, by móc tworzyć pod skrzydłami Pegaza w gronie podobnych do mnie ludzi. Kiedy otwieram drzwi, bezinteresownie wita mnie uśmiechem pani Zuzanna – osoba bez której nie bylibyśmy w stanie uskrzydlić naszych marzeń, a większość naszych prac lądowałaby w prywatnej szufladzie.

Kiedy przekraczasz próg literackiego klubu, czujesz jakbyś pokonał barierę stanowiącą podział na świat, w którym żyjesz na co dzień i na przestrzeń, w której możesz zatrzymać czas, podsumować miniony dzień i wyrazić artystycznie to, co było dane tobie doświadczyć – złego lub dobrego – oraz zadać sobie pytanie: co będzie dalej ?

Tego nie da się tak po prostu opisać, tutaj trzeba być; popijać z nami herbatkę zagryzając ciasteczkiem, wsłuchiwać się w szelest wertowanych kartek i szmer długopisów.

MARTA DEC

W każdym napisanym tekście tkwi odrobina ciebie. Będąc tutaj, możesz tę odrobinę przekazać wśród doborowego towarzystwa, porozmawiać o wszystkim i o niczym, pośpiewać przy dźwiękach gitary, albo też – jeśli nie masz akurat chęci, aby się udzielać – posiedzieć nad granatowym kubkiem herbaty, uśmiechać się i… po prostu słuchać.

TOMASZ MELNAROWCZ

Słyszę szumy – nie robię nic za karę, wiec dlaczego szumów jest tyle?

Pod Pegazem aura nie jest jak pod psem, tu słońce świeci jaśniej, a tak właściwie to na Pegazie każdy ma psie szczęście.

MARTA SZYMBORSKA

Pegazik to niezwykłe miejsce, przyzna to każdy, kto chociaż raz tu zajrzał. Po całym dniu smutku wystarczy, że pójdę na Pegazika i już jest lepiej. Siedziba Pegaza wypełnia się magiczną atmosferą, zapachem herbaty i muzyką, kiedy tylko wejdziemy do środka. Mogę siedzieć cały tydzień w domu nad pustą kartką, a na Pegaziku przychodzą mi do głowy najlepsze pomysły. Ale zdarza się, że i tu nic nie napiszę, bo aż żal odłączać się od rozmowy z tak wybornym towarzystwem. A jeżeli chodzi o tematy, to są różne, ale nigdy same nie przychodzą. Bierzemy je z życia, otoczenia i naszego nastroju, a przede wszystkim wynikają one z rozmowy, a rozmów u nas nie brakuje.

KAROLINA KOZICKA

Anioły czasem płaczą. Ich łzy spływają po rumianych policzkach. Złote włosy skropione łzami bezradności. Ciężko być aniołem. Szczególnie, kiedy skrzydła Trzeba chować do plecaka…

KINGA WASILEWSKA

Pegazik jest miejscem, w którym spotykają się ludzie normalni, dobrzy, tolerancyjni. Wyjątkowe miejsce, prawda? Jestem… kimś nie byle jakim. Morzem poplątanych myśli i skarbnicą słów. Czasami nawet mądrych słów. Kimś, kto często chowa się w kącie i stara się być niewidocznym, mimo że…

Kimś, kto potrafi przemówić samemu sobie do rozumu i zrozumieć, że ma wszystko: kartkę i długopis. Trening czyni mistrza. Rozwijanie talentu odkrywa coraz nowsze horyzonty. A może to po prostu moja wrażliwość? Chęć zwierzenia się kartce papieru? Ona nie powie: „nie marudź” ani „przymknij się”; słucha i słucha. Pisząc, poznaję swoje sumienie i wyostrzam zmysły.

I gdy słowa układają się w opowiadania czy miniaturki, czuję, że żyję. I że zdobędę to, czego pragnę. A przeszkody… tylko utwierdzają w cierpliwości i pokorze.

AGATA PŁACHECKA

Atmosfera oraz ludzie, których spotykam na Pegaziku pozwalają mi stwierdzić jednoznacznie, że jestem, jak to się mówi, wśród swoich. Każda minuta spędzona na Pegaziku napełnia mnie pozytywną energią i jest jakby oderwaniem od rzeczywistości, która, niestety, czasem mnie przytłacza. Dzięki tym cotygodniowym spotkaniom utwierdziłam się w przekonaniu, że poezja liczy się ponad wszystko.

ALEKSANDRA KAMIŃSKA

„Pegazik” to dla mnie coś nowego, nowe doświadczenie. Dzięki niemu otworzyłam się na ludzi, zmieniłam… Każde miejsce jest dobre, aby napisać coś nowego, wiersz, opowiadanie, ale „Pegazik” wprowadza taki nastrój, że grzechem byłoby nie wziąć długopisu w rękę i nie zapisać kartki, czasem nawet kilku. Do „tworzenia” zainspirowały mnie piosenki. Napisałam kilka tekstów, które po krótkim czasie przerobiłam w wiersze. Próbowałam swoich sił w opowiadaniach, niektóre z nich zostały jednak wyłącznie w pamięci mojego komputera. W końcu napisałam opowiadanie „Inny tydzień”. Wyraz „inny” chodzi za mną od zawsze.

Tak bardzo lubię to słowo. Często go używam. Tyle pomysłów zasila moją głowę. Mam nadzieję, że dalej będę tworzyła, to twórczość daje mi tyle radości.

RAFAŁ KOT

Pragnę napisać wiersz,

Sam nie wiem czemu.

Wyczuwam ciążący kamień w sobie,

Poezja jest jedynym ujściem.

Lecz co jest przyczyną?

Wokół smutek i cierpienie.

Czyżbym powinien stać się głuchy

Na ryk, a oślepnąć na szczęście?

Nic bym chyba nie czuł.

Kompletne zero, nic.

W takim razie ubolewałbym nad sobą,

Cierpienia nigdy się nie wyzbędę…

MICHAŁ MAKOWSKI – rodem z „Pegazika”, a dziś – student kulturoznawstwa i dziennikarstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim – z wizytą w „Pegaziku”:

Będąc już w zawsze jest lżej – tak mówią statystyki – choć trudno orzec czy na pewno łatwiej. Wchodząc tu zostajesz niejako zmuszony do stanięcia przed murem tyle obcych, co przyjaźnie obecnych uszu, ust i poniekąd dłoni, które nie zawsze przekształcają się w zapraszające drzwi. Ale jeśli posiadasz wystarczająco dużo sprytu, możesz skorzystać z wejścia od zaplecza – od serca.

Pamiętając, że jeden wiersz poezji nie czyni, ba, nawet nie czyni poety, należy się dopracowywać – a praca to ciężka, a i efekty przeważnie niewystarczające na euforię – i szkolić się phone lookup , szkolić, ale nie w sensu stricte szkolnym wymiarze – – tu nie szkoła; tu trzeba myśleć! Stół nie dzieli, starszy nie zawsze lepszy, a już na pewno nie mądrzejszy. Ty zaś wciąż niespełniony – nie na ukończeniu. Lecz i na to znajdzie się rada – autoterapia. Pisząc przecież zaczynasz od siebie nawracać świat, czasem tylko na pięcie. W myśl hasła:

Poeto ulecz się sam!

PORADNIA PEGAZIK ZAPRASZA PONIEDZIAŁKI I ŚRODY GODZINY POPOŁUDNIOWE