Magdalena Burniak „Natchnienie – wiersze ocalone”

Magdalena Burniak – autorka wierszy ocalonych i zaginionych 

Tomik poetycki „Natchnienie – wiersze ocalone” Magdaleny Burniak, który właśnie ukazał się nakładem Wydawnictwa Media Zet,  to wyjątkowa książka we współczesnej poezji. Autorką tego niezwykłego tomu wierszy, zadziwiającego swą dojrzałością słowa i głębią refleksji, jest młoda poetka spod Lwówka Śląskiego, niepełnosprawna, z Zespołem Downa.

To jej debiut książkowy.

 

     

 

Wcześniej, w lutym 2023 r.,  jej trzy wiersze: „Miłość to Ty”, „Kochać” (Kochać to wierzyć) oraz „Dar” (Dar to Ty) ukazały się w dolnośląskim piśmie katolickim „Nowe Życie. Religia – społeczeństwo – kultura”. Jest też laureatką trzeciej nagrody w ogólnopolskim konkursie twórczości osób niepełnosprawnych.

Autorka po swojemu, już w bardzo zindywidualizowanym języku poetyckim, portretuje świat. Świat, w którym poszukuje obecności Boga i odnajduje go w drugim człowieku. Ta jej głęboka wiara, przekuwająca się w liryczne strofy, sprawia, że dzięki tej miłości poetka odnajduje w sobie urodę życia i harmonię świata. I tymi wzruszającymi, przepełnionymi głęboką treścią, doznaniami dzieli się z czytelnikiem. Te wiersze, z pozoru  proste w zapisie, są przejmujące, odsłaniają to, co nieuchwytne, a jakże istotne w naszym życiu. Budzą w nas potrzebę czynienia dobra i wrażliwość na drugiego człowieka.

Ciekawa jest historia powstania tego tomiku. Pięknie pisze o niej w Przedmowie „Natchnienia – wiersze ocalone” pani Jadwiga Drużga, terapeutka Magdaleny i zarazem jej bratnia dusza. To właśnie pani Jadwiga odkryła poezję Magdaleny, ujęta ich magią, zdeterminowana, zrobiła wszystko, by wydać ten tomik, dla którego zjednała tylu swych przyjaciół i miłośników poezji (tekst Przedmowy Jadwigi Drużgi poniżej).

Niezwykły też jest układ tomiku: Czystopis, Brudnopis, Wyrwane kartki.

Interesująco pisze o tym w Posłowiu koneser literatury niszowej – poeta Adam Ryszard Prokop.

„(…) Czystopis jest efektem tego, jak Jadwiga Drużga wsłuchiwała się w tę poezję. Opisała to w przepiękny sposób: „Magdalena czytała mi swoje wiersze, a ja pisałam. Pisałam według jej melodii, rytmu i barwy głosu. Pisałam, jak słyszałam. Dużo by opowiadać o świecie muzyki, która wydobywa się z tej poezji”. Wyjątek stanowi wiersz Blask, który w prezentowaną formę został wtłoczony przez Magdalenę Dąbrowską, znającą autorkę z zajęć w pracowni teatralno-muzycznej. Utwór został wysłany na ogólnopolski konkurs twórczości osób niepełnosprawnych, gdzie zdobył uznanie jury i uhonorowany został pierwszą nagrodą.

O ile na powstanie Czystopisu decydujący wpływ miała sfera akustyczna, o tyle Brudnopis jest efektem percepcji optycznej. Im dłużej wpatrywałem się w zeszyt zapisany pismem autorki, tym bardziej fascynował mnie układ liter, który nie znał żadnej wersyfikacji różnej od linii na kartkach, a podział na wyrazy pozostawał jedynie umowny a względny, gdyż przegrywał z absolutnymi krańcami wyznaczanymi przez wymiary papieru. To wrażenie starałem się przenieść na zapis typograficzny prezentowany w drugiej części tomiku, nawet jeśli graniczy to z niemożliwością.

Co ciekawe, na przedniej okładce zeszytu z liryką zachował się spis treści. Zostały w nim uwzględnione te utwory (a przynajmniej ich część), które niestety się nie zachowały. W tym także, zgodnie z życzeniem autorki, tytułowe Natchnienie. W ten sposób pośród wierszy zaginionych – ich nagłówki zapisane zostały w tym zbiorze na pustych stronach oznaczonych jako Wyrwane kartki – czytelnik zmuszony jest użyć kolejnego zmysłu, mianowicie dotyku. Ów dotyk, stanowiący tak częsty motyw w wierszach ocalonych, ukierunkowany jest na to, co niewidzialne, co przekracza ludzką percepcję, chwyta echa słów uciekających z powrotem w niebyt.

Teoretycznie sprawa z liryką wydaje się prosta. Autor pisze, odbiorca czyta. A tutaj dochodzą jeszcze pośrednicy od słyszenia, widzenia oraz wyobrażenia. Pojawia się problem, co jest autentycznym przekazem autorki. Teza, skoro wydawnictwo się ukazało, musi brzmieć: wszystko. Przecież te same słowa wypowiedziane odmiennym tronem, w innym kontekście, do różnych osób, nagle zupełnie potrafią zmienić swoje znaczenie, ujawnić meandry skojarzeń, które wyznaczają specyfikę konkretnej linii komunikacyjnej, a dla pozostałych muszą pozostać nieuchwytne, tudzież niezrozumiałe. Zatem życzę każdemu, by nie tylko słyszał, widział i dotykał tę poezję, ale także uchwycił jej woń, rozsmakował się w niej, a nawet echolokacyjnie odnalazł to, co zaginęło. Przecież nie tylko słowa mają znaczenie w komunikacji międzyludzkiej, ma je także milczenie (…)”.

Zapraszamy do lektury. Naprawdę warto!

Poniżej:

Wiersz „Wiara” Magdaleny Burniak

Przedmowa – Jadwiga Drużga

Informacja o książce

 

 

Magdalena Burniak

Wiara

 

Wiara to Ty wiara to łzy

to najpiękniejszy w życiu dar

co odbija blaskiem gwiazd

gwiazdo na niebie

co tak rozpala miłości ten dar

co w Tobie trwa

 

Wiara – siła bo jesteś dla mnie wszystkim

co mam

skarbem co trzeba dbać

trzeba kochać czuć

bo w Tobie jest wszystko co mam

drogą życiem pełnią światłem ogniem aniołem

aniołem w niebie

bramą do raju Twych czystych ramion

 

Chcę iść za Tobą bo Cię kocham bardzo

kocham Twe oczy Twe najpiękniejsze ciało

Twe włosy są jak otwarte niebo

 

Pełen lustrzanych gwiazd jesteś dla mnie

jak najpiękniejszy kwiat

co pęka pod pąkiem ten delikatny

kwiat

 

Pod ciężarem krzyża

nie ma sił wstać

iść tą drogą miłości

 

Miłość Cię podnosi

każe Tobie iść dalej

Bo Ty dajesz sens życia

Jesteś drogą, którą trzeba iść

 

Za Tobą żyć

Żyć tak jak Ty

 

Upaść by miłość nas podniosła

by kochać i być przy Tobie

 

Czuć Twój oddech pod ciężarem

by dać Twą miłość

by czuć że jesteś blisko

 

Czuć Twój oddech Twej wiary

 

Oddech Twych ramion

by kochać i być

 

Bo Cię bardzo kocham mój Panie

 

————————

Przedmowa – Jadwiga Drużga 

                                                         Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,

                                                          a miłości bym nie miał,

                                                        stałbym się miedzią brzęczącą lub dźwięczącymi cymbałami.

                                                                                                         1 Kor 13,1

 

 

Słowa, które trzeba usłyszeć

 

Po raz pierwszy spotkałam Magdalenę we wrześniu 2015 roku, kiedy to zostałam opiekunem prowadzącym jej grupę w Warsztacie Terapii Zajęciowej Caritas we Lwówku Śląskim. Była to osoba otwarta na ludzi, szybko zawierająca znajomości, bezpośrednia w rozmowie; więc szybko poszło nam ,,oswojenie się” ze sobą.

Magda mało mówi, potrafi słuchać. Kiedy słucha, błyszczą jej oczy, uśmiechają się. Wzrok poświęca się rozmówcy. Czy oczy mogą słuchać? Tak. Przede wszystkim zaciekawione oczy, wtedy błyszczą, a kąciki ust unoszą się w uśmiechu. Jest przy tym zadziorna i figlarna, i często się śmieje. Lubi żarty. Tak wygląda Magda, kiedy przyglądam się jej mimochodem, zatopionej w rozmowach z innymi i ze mną.

 

I pewnego razu zdarzyło się pytanie …

 

,,Pani Jadziu, piszę wiersze, czy chciałaby pani je przeczytać?”

Odpowiedziałam, że tak, bardzo chętnie. Dostałam zeszyty z trudnym zadaniem domowym, jak się okazało, ponieważ miałam problemy z rozczytaniem jej pisma. Zaparłam się w próbach i o dziwo szło mi coraz lepiej. Poruszyły mnie bardzo i zostały we mnie razem z wieloma pytaniami. Wiersze wróciły do Magdy, natomiast mnie ,,prześladowały” od czasu do czasu, nie dając o sobie zapomnieć.

Tymczasem Magdalena pojawiała się coraz rzadziej w warsztacie. Jej nieobecności spowodowane były pobytami w szpitalu, leczeniem, zabiegami, potem pandemią.

I wreszcie przyszedł maj 2021 roku i jej powrót na zajęcia. Zapytałam ją wtedy, czy chciałaby, żeby jej wiersze wydać w tomiku. Natychmiast odpowiedziała, że bardzo. Tak, jakby czekała na to wydarzenie od zawsze.

A więc szykujemy wiersze.

I co się dzieje? Nie ma wierszy, wsiąkły jak kamfora. Magda szuka w domu, ja przetrząsam cały warsztat. Niestety, z różnych przyczyn poginęły, ocalało kilkanaście.

Siadamy we dwie. Magda czyta, a ja piszę na czysto. Piszę jak słyszę…

Ostatni wiersz. Koniec. Wszystkie wkładam do teczki. Jutro pojadę do Basi, którą poprosiłam o opracowanie. Wydawało mi się, że ten ich prosty stan wymaga obróbki. Basia dzwoni po dwóch tygodniach i mówi, żebym je zabrała. Nie będzie opracowywać wierszy, bo jak się wyraziła, nie będą to już wiersze Magdy. Aha, czyli zostają w ,,stanie surowym”.

Następny etap, czas na spotkanie z Jankiem. On kocha poezję i powie mi co dalej. Proszę Przemka, żeby umówił mnie z Jankiem. Udało się, jest październik i jest spotkanie. Przyjechał Janek i czyta, czyta…wypowiedział się w dwóch zdaniach. Zabrał wiersze i wyjechał. Niektórzy mężczyźni, a może nawet większość, mają taki prosty sposób komunikacji, piękne (wtrącenie). I co się dzieje dalej? Ano wiersze gdzieś przepadły, może lepiej powiedzieć utknęły. Mija ponad rok. Wytrzymuję, choć nosiło mnie. Przed podjęciem śledztwa powstrzymywała mnie myśl: ,,może muszą poleżakować”, jak dobre wino. W listopadzie 2022 roku Janek trafia na ślad wierszy. W grudniu Adam znajduje je ponownie u Grzegorza, przejmuje nad nimi pełną opiekę i działa. Dziękuję bardzo wszystkim wymienionym z imienia, a także wszystkim innym, za pomoc i zaangażowanie w sprawę tomiku.

 

A wracając do Magdaleny, to….

 

Żyje otoczona tymi, którzy ją kochają. Mieszka na wsi i piękno widzi we wszystkim, co znajduje się wokół niej. Zachwyca się kotką, która bawi się myszą, dyskutującymi kurami, krową i jej wiosennym cielakiem, psami sąsiadów, co ciągle szczekają, a szczególnie lubią nocą.

Podziwia mamę, która całe dnie krząta się i dogadza wszystkim. Jej uwagę przykuwają spracowane dłonie matki. Temat dłoni przewija się często w naszych rozmowach. „Kochane paluszki mamy, powykręcane przez reumatyzm” – tak o nich mówi.

Uwielbia niedziele, dłuższe spanie, mszę świętą, przyjazd siostry z rodziną, wspólny wykwintny obiad i deser, czyli pyszne ciasta Justyny. A potem koncert taty na akordeonie. I ciekawy film w telewizji.

To, co dzieje się wokół niej, niby zwykła codzienność, bez wątpienia miało i ma nadal wpływ na osobowość i stan ducha Magdaleny. I oczywiście przekłada się również, w sposób szczególny, na wypowiedzenie się pełniej poprzez twórczość poetycką.

Jak już wspomniałam, nie mówi dużo, powiedziałabym nawet, że jest milczkiem. Język jej jest prosty, a zarazem bardzo bogaty w treść, spójny w sposobie wyrażania tego, co przeżywa, myśli i czuje. Nie chowa się i nie wstydzi mówić o Bogu. I nie ma w jej słowach żadnego patosu. Jest prostota, szczerość i ufność dziecka. Doświadczenie spotkania z Jezusem jest w niej żywe, wyrażone w pięknej relacji z drugim człowiekiem. ,,Jezus jest blisko mnie – mówi – a w momentach największych kryzysów zdrowotnych – trzyma mnie za rękę”. I wtedy też powstawało najwięcej wierszy, bo przychodzi mocne przynaglenie i chęć do pisania.

Czułość, delikatność, łagodność i pewien rodzaj tęsknoty przeplatają się ze słowem, które nagle wstrząsa, podrywa i zaskakuje. Gdy Magdalena sama je czyta, najlepiej wybrzmiewają, słychać wtedy głośne podkreślenia, jak uderzenia w bębny. W innym miejscu wyobraźnia biegnie słowem, biegnie, przeskakuje, by za chwilę wyhamować i zatrzymać. Tyle w nich emocji, napięcia, ruchu, rodzajów światła – cała orkiestra, może i niebiańska.

Tak ją słyszę, widzę, odbieram i po części tylko przedstawiam Tobie, drogi Czytelniku.

 

                                                                                                                                        Jadwiga Drużga

                                                                                                                                        bratnia dusza autorki

Informacja o książce

   

Wydawca: Wydawnictwo Media Zet Zuzanna Przeworska

Str. 68

Zdjęcia na okładce pochodzą z prywatnego archiwum domowego autorki

 

Opracowanie wierszy:

Magdalena Dąbrowska (Blask)

Jadwiga Drużga (Czystopis)

Adam R. Prokop (Brudnopis)

 

Redakcja – Zuzanna Przeworska

 

Opracowanie graficzne:

Oficyna Reklamowo-Edytorska DRACO-ART w Pile – Renata Drozd

Wydanie I, Piła – 2023

Druk: Drukarnia „TOTEM”Inowrocław

ISBN 978- 83- 66635-08-1

————————————–

Zamówienie

1/ Tomik ten można bezpośrednio zamówić – kupić u wydawcy:

możemy wysłać pocztą –
cena za 1 egz. – 22 zł +9 zł koszty przesyłki. Można tę kwotę 31 zł wpłacić
na konto wydawnictwa – proszę podać dokładny adres:
Wydawnictwo Media Zet Zuzanna Przeworska
64-920 Piła, ul. Salezjańska 11/8

Bank Pekao S.A., II Oddział w Pile

Nr 19 1240 1705 1111 0011 1964 8646

Książkę wyślemy po wpłacie na konto

tel.668 000 335

 

Wydawnictwo Media Zet Zuzanna Przeworska

64–920 Piła, ul. Salezjańska 11/8

tel./fax /067/ 213 24 92

www.wydawnictwomediazet@wp.pl

e–mail: mediazet@wp.pl