Tomik poetycki – Andrzej Duda „POPezje”, czyli dwugłos artystyczny poety Andrzeja Dudy i artysty plastyka Roberta Heczko

 

 

 „POPezje” Andrzeja Dudy z obrazami Roberta Heczko 

Tomik poetycki „POPezje” Andrzeja Dudy – scenarzysty, reżysera i pisarza związanego z Krakowem – który właśnie ukazał się nakładem Wydawnictwa Media Zet, z pewnością stanie się wydarzeniem artystycznym. I to z kilku powodów.

                   

   

 

 

Tomik, jak sugeruje już jego tytuł „POPezje”, mówi o miejscu poezji w realiach pop kultury – w przestrzeni, w  której – jakby nie było – wszyscy jesteśmy zanurzeni po uszy czy nam się to podoba czy nie, a więc to tomik na topie.

To także artystyczny, można tak to ująć, dwugłos poety Andrzeja Dudy z jego 59 błyskotliwymi wierszami i artysty plastyka Roberta Heczko, którego 38 jakże pięknych obrazów, oczywiście w kolorze, dodaje kolorytu tej niezwykłej książce poetyckiej, a może też dopowiada to, czego w wierszach w wymiarze sztuki wizualnej, wyobraźni,  trudno wyrazić . Obaj artyści z pewnością ujmują czytelnika swoją pełną polotu sztuką i wysmakowaną wyobraźnią. Tomik, intersująco skomponowany przez poetę, także pod względem formalnym, jest pięknie wydany, aż chce się wziąć go do ręki i od razu staje się bliski.

 

Przyjrzyjmy się bliżej poetyce poety i jego reakcji na zastany świat.

Andrzej Duda, poeta o wyrazistym temperamencie poetyckim, nie idealizuje świata, ale obnaża codzienność w całej jaskrawości. Nie ma w tym tomiku patosu, celebry, za to jest dużo konkretu i gadżetów cywilizacyjnych od telefonów komórkowych, poprzez „sukienkę z Tesco” i „wszechobecny DHL” po okładkowe puszki z colą. To poetycka codzienność, w której każdy może się rozpoznać. Uderza jednak świeżość spojrzenia poety na kulturę popularną – poeta nie poucza, nie mówi ani tak, ani nie, co najwyżej dystansuje się wobec reguł funkcjonujących w kulturze popularnej. Z takiego, powiedzmy to szczerze, konsumpcyjnego stylu życia, „zapotrzebowania na hiper wybitne jednostki”, w świecie, w którym „Nagle nie wiedzieć czemu / Przeciętna twarz ze śladami po ospie / nie może być tym, czego oczekują tłumy / Nikt mu nie uwierzy / nawet jeśli cały jest prawdą” – poeta celnie konstatuje:  „Nie pozostanie nawet popiół / by było się z czego odradzać”. Ale jest nadzieja, którą niesie życie z upływającym bezpowrotnie czasem: „Wciąż obumieram / Powstaję do nowego”.

Poeta – reżyser nieprzypadkowo w „Naszym człowieku we mnie” pisze: „Zakłuło mnie w sercu/ raz, a nie porządnie / Zakłuło i zostawiło / Ścisnęło i puściło / „To nie przelewki” mówią / to mogła być nowa wola życia”, choć „Marcellus Wallace twierdził, / że to raczej ambicja / i przestrzegał przed nią”.

Wiersze objawiają swój ambiwalentny charakter, budowane są na napięciach, sprzecznościach, wskazują  właśnie na sztuczność rzeczywistości, w której żyjemy. „Sztuka, wzruszenie, piękno /zastępują „Trudne sprawy”,/ „Rolnik szuka żony / Pustka kontra pustka”. „Zostaną po nas empetrójki Rihanny / zapisane w chmurze”.  W tej sytuacji to zrozumiałe, że poeta przywołuje nazwiska twórców z wysokiej kultury, pisząc: „Zadzwonił do mnie Milan Kundera…”, „Napisał do mnie Salvador Dali”, „Jest na koncercie w moim mieście / Niccolo Paganini…”, „Sprzedawczyni w księgarni / przechyla się do mnie zza lady / „Słyszał pan o Herbercie / Podobno w ogóle nie istniał! Był medialnie spreparowany”…”

 

Przestrzeń kultury popularnej wchłania nas. Sprawy życia i śmierci przeplatają się z błahymi, jak w wierszu „Mgnienie” i oto jednocześnie „Markowi umarł brat”, „Znajomy okulista / ma życiowe dylematy”, „W naszym mieście szykują się oszałamiające święta”.  Człowiek „ze śmieszną wiarą / że mamy na cokolwiek jakikolwiek wpływ”, „Z litanią  sukcesów i porażek wygasłego dnia”, czuje się osaczony, próbuje więc niejako bronić  dostępu do swojego intymnego pełnego tajemnic świata. Cały jego świat, to taki, w którym nie jest „Na pewno niczego pewien”. Tylko i aż tyle mu zostaje. Poeta wie, że to co z pozoru trwałe, jest ulotne, wyraziście znajduje to odbicie w wierszu „Pyłek na parapecie”: „Ja to przemijalność / ty – dowód na wszechstałość”.

 

Jak więc odnaleźć się w tym świecie – świecie komercyjnej masowości, kryzysu wartości, zdominowanym przez pop kulturę, media społecznościowe narzucające nam styl i rytm życia? Podmiot tomiku w wierszu „Kiedy teraz patrzę” obrazowo tę prawdę tak ujmuje – najpierw w wymiarze zbiorowym: „Tacy jesteśmy / Śmieszni, zgubieni / Dramatycznie nieswoi / Tkwiąc w miejscu zetknięcia / tysiąca poplątanych dróg”,  – a w końcu w imieniu  własnym padają te oto znamienne słowa: „Więc oto ja, / zbyt mały Bonaparte / Harmonia zbyt cicha / mój Fauście / Oto ja / bez ukłonów i owacji / Ja, Hamlet”.

 

Tomik poezji „POPezje” to poezja efektowna, z powiewem różnorodności, raz jest to poezja paradoksu, bardzo przy tym inteligentna, innym razem to przewrotna parafraza filozoficznych dylematów, także w nawiązaniu do tytułów wierszy, to także poezja refleksyjna, poetycko narracyjna, świetnie spointowana, z błyskiem dowcipu, a bywa że przepojona wysublimowaną liryką jak w wierszu „Chciałbym być”:  „Chciałbym być tu / i pisać ten wiersz / i patrzeć na ciebie / i tobie go zadedykować / i zatytułowałbym go „Szczęście” / Wciąż bardziej / każdego dnia więcej”. Miłość, jak wynika z wiersza „Notatka”, bywa, że też ulega regułom pop artu: poeta przywołuje dawne słowa, które padły o miłości: „Przelałaś na papier  / całą naszą miłość  / Dziś znalazłem tę kartkę / Leżała pod lodówką / „Kup proszek Yelp, 5 kilogramów! / Bo jak nie, to zamorduję”.

Padają w wierszach Andrzeja Dudy świadomie, a zarazem trafnie cytowane, dobrane do sytuacji narracyjnej slogany, maksymy, które po swojemu dopowiada, zwykłe, banalne wypowiedzi dla uwiarygodnienia poetyckich obrazów i wzmocnienia przesłania: „Czasem na świecie jest tyle piękna / że trudno to wytrzymać”, „nie wszystko złoto…”, „nie ma tego złego”.

Zawsze jednak poeta mówi własnym głosem i staje się w swej poetyce rozpoznawalny. Jak w wierszu zadedykowanym poecie Romanowi  Honet i całej reszcie, który zamyka „POPezje”:  ”Poezję – ty to wiesz – trzeba mieć we krwi / Poetą się nie ostaje” – konstatuje poeta Andrzej Duda  („RH+ (Roman Honet i cała reszta”).

Zapraszam do świata poezji Andrzeja Dudy. Wiersze czyta się cudownie, lektura wciąga, pociąga, fascynuje, wzbudza refleksje, budzi dystans do siebie i świata.

 

 

O książce 

 

Wydawca: Wydawnictwo Media Zet Zuzanna Przeworska

Str. 112

Redakcja – Zuzanna Przeworska

 

Ilustracje – Robert Heczko

 

 

Opracowanie graficzne:

Oficyna Reklamowo-Edytorska DRACO-ART w Pile – Renata Drozd

 

Wydanie I , Piła – 2021

 

Druk: Drukarnia „TOTEM”Inowrocław

 

ISBN 978- 83- 66635-04-3

 

————————————–

Zamówienie

 

1/ Tomik ten można bezpośrednio zamówić – kupić u wydawcy:

możemy wysłać pocztą –
cena za 1 egz. – 25 zł +9 zł koszty przesyłki. Można tę kwotę 34 zł wpłacić
na konto wydawnictwa – proszę podać dokładny adres:
Wydawnictwo Media Zet Zuzanna Przeworska
64-920 Piła, ul. Salezjańska 11/8

Bank Pocztowy Oddział w Pile

Nr 70 1320 1351 2212 3516 2000 0001

Książkę wyślemy po wpłacie na konto

tel.668 000 335

 

Wydawnictwo Media Zet Zuzanna Przeworska

64–920 Piła, ul. Salezjańska 11/8

tel./fax /067/ 213 24 92

www.wydawnictwomediazet@wp.pl

e–mail: mediazet@wp.pl

 

2. Tomik można też kupić u autora Andrzeja Dudy:

kontakt z autorem: e-mail: duda.andrzej@o2.pl