Tę książkę powinno się przeczytać!!!
W połowie lipca br. ukazała się niezwykle wstrząsająca – licząca aż 1226 stron! – książka Krystyny Lemanowicz „Osaczenie. Polski Wołyń w ogniu nienawiści” o zbrodniach ukraińskich nacjonalistów na Polakach w czasie II wojny światowej”. Dzieło obejmuje kilkadziesiąt sfabularyzowanych opowieści o tej tragedii.
Książka została wydana z okazji 75 rocznicy Rzezi Wołyńskiej xl.html , przypadającej 11 lipca.
„Książka jest hołdem dla poległych i zakatowanych Polaków. Oparta jest na wiarygodnych źródłach na podstawie relacji żyjących świadków pamiętających terror okupacji rosyjskiej, okupacji niemieckiej i działających band OUN – UPA. Wśród tych relacji są także wspomnienia moich już śp. Bliskich – rodziców, Babci…” – pisze we wstępie do książki Krystyna Lemanowicz. – Przedstawiam w niej bezmiar cierpień ludzkich, poniżania i upodlenia człowieka przez człowieka. Ukazuję też męstwo i odwagę tych umęczonych ludzi, którzy przeciwstawiali się złu w obronie swoich bliskich i ukochanej Ojczyzny. Setki tysięcy niewinnych Polaków zginęło. To cisi bohaterowie walki o Polskę, polską ziemię, polskie domy, polską tożsamość i prawdę”.
Historie opowiedziane przez świadków wydarzeń – nie tylko Polaków, ale i Ukraińców – są wstrząsające. Autorka je literacko sfabularyzowała, dzięki czemu stały się bardzo obrazowe, pełne ekspresji – porażają ogromem nieszczęść, okrucieństwa, wyciskają łzy. Są wyjątkowym świadectwem pamięci.
„Osaczenie” Krystyny Lemanowicz składa się z czterech części”: „Wspomnienia moich bliskich”, „Pełnym głosem Wołyniaków”, „O czym chcieli powiedzieć”, „Miłość i nienawiść” – w tym ostatnim rozdziale są to opowieści świadków zbrodni – Ukraińców. Niektóre z tych jakże dramatycznych i tragicznych, pełnych napięć i wstrząsów historii o ludobójstwie, o dramacie ludzkiej godności, jak np. w opowiadaniu „Lutfi”, to wręcz mikropowieści, które czyta się w silnych emocjach, tak mocno poruszają!
Tę książkę powinno się przeczytać, bo jest częścią martyrologii narodu polskiego. Niewątpliwie wzbogaca ona wiedzę o przemilczanych przez dziesięciolecia kartach historii o rzezi wołyńskiej.
Przedmowę do książki napisała Ewa Siemaszko – znana autorka książek o zbrodniach popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach na Wołyniu podczas II wojny światowej.
Książka jest pięknie wydana, wzbogacona licznymi ilustracjami – zdjęcia pochodzą z archiwum rodzinnego autorki, ze zbiorów: Ewy Siemaszko, ks. Isakowicza-Zaleskiego, Piotra Szelągowskiego, Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów (SUOZUN), stron internetowych.
Zapraszamy do lektury!
Poniżej:
Informacja o książce, Przedmowa do książki autorstwa Ewy Siemaszko, Przedmowa- Podziękowanie autorki książki Krystyny Lemanowicz, Spis treści
————-
O książce:
Krystyna Lemanowicz „Osaczenie. Polski Wołyń w ogniu nienawiści”
Wydawca: Wydawnictwo Media Zet Zuzanna Przeworska
Str. 1226, format B 5
Opracowanie, redakcja, korekta – Zuzanna Przeworska
Korekta – współpraca:
Jan Arski, Irena Sienkiewicz, Andrzej Jan Rubik, Agata Mindykowska, Weronika Pytlarz
Zdjęcie na okładce Krystyna Lemanowicz
Zdjęcia
Archiwum rodzinne, ze zbiorów: Ewy Siemaszko, ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, a także ze stron internetowych – niektóre zdjęcia są nieznanych autorów.
Zbiór zdjęć, jaki został wykorzystany w książce, pochodzi także z zasobów Piotra Szelągowskiego. Był on wykorzystany w pokazie wystawy Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów (SUOZUN). Niektóre z nich są oznaczone przez autorów albo właścicieli. Oto wykaz tych autorów i właścicieli: Jan Basa; Jan Bereziuk; Marian Nehrebecki; Stanisław Krzaklewski; Zbigniew Rusiński; Stefan Biliński; Franciszek Skałuba; Anna Skałuba; Ryszard Klimaszewski; Jan Załuczkowski; Czesława Strąg; Józefa Bereziuk.
Historie są prawdziwe. Sfabularyzowane.
Nazwiska uczestników zdarzeń i świadków są prawdziwe.
Na życzenie kilkunastu osób występują anonimowo.
Opracowanie graficzne:
Oficyna Reklamowo-Edytorska DRACO-ART w Pile – Renata Drozd
Wydanie I , Piła 2018
Druk: Drukarnia „TOTEM”Inowrocław
ISBN 978- 83- 60245-80-4
Cena 75 zł, plus koszty przesyłki – 19,50 zł
————
Zamówienie
Książkę „Osaczenie. Polski Wołyń w ogniu nienawiści” Krystyny Lemanowicz można kupić:
1.w sieci Domu Księgarskiego „MJL” spółka jawna M. Lus i Jan Lus w Pile:
a/ w Księgarni przy ul. 14 Lutego w Pile
b/ w Centrum Handlowym „IBI” w Pile
c/ w Galerii Kasztanowej w Pile
2/ Książkę tę można także wypożyczyć :
Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna w Pile
Wałeckie Centrum Kultury w Wałczu – Biblioteka
3/ Książkę tę można także zamówić u wydawcy: możemy wysłać pocztą –
cena za 1 egz. – 75 zł +19,50 zł koszty przesyłki. Można tę kwotę – 94,50 zł wpłacić
na konto wydawnictwa – proszę podać dokładny adres:
Wydawnictwo Media Zet Zuzanna Przeworska
64-920 Piła, ul. Salezjańska 11/8
Bank Pocztowy Oddział w Pile
Nr 70 1320 1351 2212 3516 2000 0001
Książkę wyślemy po wpłacie na konto
tel. 668 000 335
Ewa Siemaszko – Przedmowa
Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej najpierw Wołynia, potem Małopolski Wschodniej w latach 1939-1946, pozostawiło w sercach i umysłach Polaków – byłych mieszkańców zdepolonizowanych ziem II Rzeczypospolitej Polskiej, a zwłaszcza tych, którym los oszczędził śmierci – głębokie ślady w psychice. Trauma i lęk przed nacjonalistami ukraińskimi były nie do pokonania, mimo upływu czasu. Był też żal, że ich cierpienia nikogo nie interesowały – ani władze, ani naukowców i publicystów, ani rodaków z innych terenów Polski pod okupacją niemiecką. Dopiero od około 10 lat Zbrodnia Wołyńska jest tematem obecnym w przestrzeni publicznej. Jednakże wiele faktów mordów, a także warunków życia w nieustannym zagrożeniu śmiercią, dotąd nie zostało opisane z powodu braku informacji, skrywanych latami i zabieranych do grobu przez świadków. Każda publikacja, w tym niniejsza praca, odtwarzająca ten straszny czas jest zatem potrzebna – zarówno pokoleniom, których przodkowie przeżyli rzeź wołyńską, jak i wszystkim Polakom, nie mającym pełnej świadomości gehenny swych rodaków na Wschodzie.
Zbiór opowiadań „OSACZENIE” p. Krystyny Lemanowicz stanowi pozycję, która w sposób przejmujący ukazuje życie Polaków na Wołyniu podczas II wojny światowej, oddając grozę ich istnienia, wyniszczające warunki bytowania i okrucieństwo z jakim pozbawiano ich życia.
Opowiadania powstały na podstawie relacji przekazanych Autorce przez 70 Polaków wołyńskich, żyjących po wojnie w Polsce, 1 Polaka z Polski oraz 15 Ukraińców, mieszkańców Wołynia, świadków i uczestników procesu tworzenia nacjonalistycznych struktur, głównie Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), i ich zbrodniczych działań.
Relacje Polaków, których wysłuchała p. Krystyna Lemanowicz i przetworzyła w zbeletryzowane opowieści, pochodzą od osób, które mieszkały w powiatach rówieńskim, kostopolskim i łuckim. Zawarte w nich szczegóły życia codziennego od momentu wybuchu wojny aż do opuszczenia Wołynia doskonale odtwarzają ciężkie położenie ludności polskiej kolejno: podczas okupacji sowieckiej i niemieckiej. Zmieniały się warunki i formy represji, lecz nieustanne pognębianie polegało na doprowadzeniu Polaków do skrajnej nędzy i ciągłego zagrożeniu życia. Najsilniejszym wątkiem tego zbioru opowiadań jest ludobójcza eksterminacja Polaków przez ukraińskie nacjonalistyczne formacje: głównie przez UPA, ale też przez policję ukraińską na służbie niemieckiej i aktywistów Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, która utworzyła UPA. W opowiadaniach znajdują się nie tylko opisy napadów Ukraińców na Polaków, ale też padają nazwiska i imiona ofiar, o których dotąd nie było żadnych informacji. Zmuszeni przez ukraińskich zbrodniarzy do ucieczek ze swych gospodarstw Polacy są zagarniani przez Niemców i nieludzko wyzyskiwani jako siła robocza – albo na terenie Wołynia, albo w Rzeszy, dokąd w okropnych warunkach są transportowani koleją. A te okoliczności przynoszą następne ofiary śmiertelne. Warte uwagi jest ponadto, że tak tragicznie doświadczeni Polacy w swych opowieściach nie zapominają o strasznym losie swych sąsiadów Żydów, których zagłady dokonywali Niemcy i policjanci ukraińscy, a nawet cywile ukraińscy, i których ocalałe jednostki próbowały najczęściej bezskutecznie ukrywać się i przetrwać.
Interesujące i nieznane dotąd fakty podane przez wyszukanych przez p. Lemanowicz Wołyniaków, świadków i poszkodowanych, zostały pokazane na tle naturalnie związanych w przeżyciami silnych emocji, wśród których dominował strach. Wyraziste i bogate zrekonstruowanie emocji wyróżnia tę pracę spośród wcześniej opublikowanych wspomnień i różnego rodzaju świadectw wydarzeń historycznych.
Jednakże wyjątkowość pracy p. Krystyny Lemanowicz wynika nie z utrwalenia tragicznych doświadczeń Polaków, lecz z wykorzystania wspomnień świadków ukraińskich, którzy byli współmieszkańcami Polaków na Wołyniu i którzy szczerze i szeroko przekazali swoje przeżycia z czasu depolonizacji Wołynia. Dotąd ukazała się w Polsce tylko jedna publikacja „Pojednanie przez krótką pamięć. Wołyń 1943” (Lublin 2012), w której zamieszczone zostały krótkie wywiady z Ukraińcami o chronieniu Polaków przez Ukraińców przed Ukraińcami, a Ukraińców przez Polaków przed Polakami, przedstawiające tylko niewielki i nietypowy fragment relacji polsko-ukraińskich podczas wojny. Tymczasem dzięki opowiadaniom p. Lemanowicz, powstałym z ukraińskich przekazów, czytelnik ma możność pełniejszego poznania wydarzeń i sytuacji z dwu stron – od strony Polaków prześladowanych przez nacjonalistów ukraińskich oraz od strony ukraińskiej wsi, która podczas niemieckiej okupacji Wołynia w latach 1941-1944 stała się dostarczycielem ludzi do UPA, zapleczem gospodarczym i niemalże współsprawcą zbrodni na Polakach. Ukraińskimi rozmówcami były osoby zarówno spoza nacjonalistycznych formacji, jak i uczestnicy morderczych napadów na Polaków. W ten sposób powstał obraz wsi ukraińskiej, która różnymi metodami, w tym przy użyciu terroru, była przez działaczy nacjonalistycznych nastawiana wrogo do Polaków i wciągana do działań UPA.
Jak wynika z przedstawionych opowieści, nie wszyscy Ukraińcy byli przekonani do działalności UPA, niektórzy nie chcieli uczestniczyć w zbrodniach i sterroryzowani miotali się w psychicznych mękach. Wielkie tragedie przeżywały zwłaszcza ukraińskie kobiety, gdy nagle okazywało się, że mają mężów morderców, muszą prać zakrwawione ubrania oprawców i ofiar. Wstrząsające są opisy życia wewnątrz oddziałów UPA, w których panowała atmosfera zastraszania i bezwzględna dyscyplina, członkom stawiano trudne do wykonania i zaakceptowania zadania, wymierzano kary niewspółmierne do win rzeczywistych lub wymyślonych i likwidowano członków podejrzanych o wątpliwości co do słuszności działań UPA. W ten sposób nacjonalistyczny aktyw prowadził do degradacji moralnej ukraińskiej wsi i do rozbicia wspólnot rodzinnych.
Lektura opowiadań p. Krystyny Lemanowicz nie tylko poszerza wiedzę o przebiegu i skutkach Zbrodni Wołyńskiej. Dzięki świadkom ukraińskim Autorka odsłania mechanizm budowania nienawiści, przygotowywania zbrodni i jej dokonywania oraz zmieniania normalnych ludzi w zbrodniarzy.
Ewa Siemaszko
———————————-
Od Autorki Krystyny Lemanowicz
Podziękowanie
Książka jest hołdem dla poległych i zakatowanych Polaków. Oparta jest na wiarygodnych źródłach na podstawie relacji żyjących świadków pamiętających terror okupacji rosyjskiej, okupacji niemieckiej i działających band OUN – UPA.
Przedstawiam w niej bezmiar cierpień ludzkich, poniżania i upodlenia człowieka przez człowieka. Ukazuję też męstwo i odwagę tych umęczonych ludzi, którzy przeciwstawiali się złu w obronie swoich bliskich i ukochanej Ojczyzny.
Setki tysięcy niewinnych Polaków zginęło. To cisi bohaterowie walki o Polskę, polską ziemię, polskie domy, polską tożsamość i prawdę.
MAMO wiem, że obrazy z tamtych lat często powracały do CIEBIE.
Wiem też Kochana Mamo, że kiedy leżałaś na łożu śmierci,
przenosiłaś się jak duch we wszystkie mroczne zakamarki wołyńskich
lasów, dusznych i ciemnych kryjówek, na pola, na których pracowałaś
w pocie czoła, poganiana niemieckim karabinem.
Wiem, ile wylałaś łez i jak bardzo cierpiałaś.
Jesteś, Mamo, moim bohaterem, który w tym
bezwzględnym, brutalnym świecie zdobył się jeszcze
na poświęcenie, ofiarność i solidarność.
Dałaś innym cząstkę siebie, dałaś miłość i przyjaźń.
Nie mogłam pozwolić, aby pamięć o Tobie Mamo,
pamięć o Twoim mężu i naszym Ojcu,
o Twojej rodzinie, przyjaciołach i znajomych odeszła w zapomnienie.
Składam Tobie Mamo, Tobie Tato hołd.
Składam hołd wszystkim pomordowanym Polakom,
polskim żołnierzom – tułaczom, ludziom Wołynia
i przyjaznym Polakom Ukraińcom.
Mamy w kraju blisko sześć milionów Kresowian i ich potomków. Oni pytają i szukają wiadomości o swoich bliskich, o ich korzeniach i historii. Chcą też poznać ich tragiczne losy i koszmar wygnańczego życia na Ziemiach Odzyskanych.
Choć minęło tyle lat od tamtych tragicznych zdarzeń, strach nie opuścił wielu moich rozmówców. Boją się konsekwencji za opowiedzenie prawdy i boją się o kariery swoich dzieci, wnuków i prawnuków. Dlatego wielu prosiło o anonimowość.
W zbiorze opowiadań są też relacje Ukraińców: świadków wielu tragicznych zdarzeń w najbliższym otoczeniu i tych, którzy byli w strukturach Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) i ukraińskiej policji w służbie niemieckiej. Wyrażam szacunek i wdzięczność tym Ukraińcom, którzy odważyli się opowiedzieć o swoim życiu i którzy z narażeniem własnego życia odmówili udziału w mordach.
Spisałam relacje ludzi, którzy byli przymusowymi uczestnikami wydarzeń. Są to opowieści osób z mojej rodziny oraz bliższych i dalszych krewnych, sąsiadów i innych mieszkańców wiosek, chutorów i miast na Kresach. Starałam się na podstawie zebranych wspomnień wykazać tragizm Polaków i pewnej części Ukraińców, którzy nie ulegli naciskom ukraińskich nacjonalistów.
A jak doszło do powstania tej książki?
Będąc młodą dziewczyną patrzyłam na te historie z innej perspektywy. Przyjmowałam te zdarzenia przez pryzmat wojny, w której giną ludzie po jednej i drugiej stronie. Na tym etapie mój świat się nie zatrzymał.
Mijały lata i przybywało wiedzy, nie z książek czy czasopism, a od ludzi, którzy tam mieszkali, tam żyli, potem stamtąd uciekali przed swoimi oprawcami. Czas dorastania w zasłyszanych strzępkach informacji od babci Vigilix , rodziców, ciotek i sąsiadów mijał, a ciekawość, jak było naprawdę, wzrastała. Odezwał się wewnętrzny głos, który popychał mnie do poznania życia ludzi osaczonych na Kresach przez Sowietów, Niemców i ukraińskich nacjonalistów. Ruszyłam z kamerą, kartkami i długopisami do mieszkańców pochodzących z Wołynia i innych regionów Kresów Południowo – Wschodnich. Dziwne spojrzenia, kiwanie głową i pytania, po co?
– Dla nas, dla potomnych, dla prawdy i historii – odpowiadałam.
Pierwsze makabryczne zapisy, w które aż trudno było uwierzyć. Szukałam potwierdzeń tych wydarzeń u innych osób. Kamera grzała się do czerwoności od tych nieprawdopodobnych historii, papier marszczył się od niepowstrzymywanych łez.
Wracałam do domu, spisywałam nagraną relację, w której pojawiały się nowe nazwiska. Chciałam i z nimi porozmawiać. Po dniach docierałam i do nich. Jedni się bali, drudzy nie pamiętali dat, ani nazw miejscowości, innym udało się niemal wszystko wymazać z pamięci lub nie chcieli opowiadać o tym, co przeżyli. Prosiłam choć o odpowiedź na kilka pytań.
Pytałam, dlaczego nie chcą mówić.
– Oni tu są – odpowiadali wylęknieni. – Żyją wśród nas i mogą dokończyć dzieła. – Starzy, schorowani ludzie zgadzali się pod jednym wszak warunkiem, że wystąpią anonimowo. W tych anonimowych relacjach przewijały się kolejne nazwiska. Po zlokalizowaniu tych osób i do nich docierałam. Byłam zadowolona, ponieważ pewne historie mogłam połączyć w jedną całość.
Mijał rok, a rozbudzona ciekawość nie gasła. Pytałam znajomych, czy wśród swoich bliskich mają osoby pochodzące z Kresów.
– Moja rodzina pochodzi z Wołynia – mówiła Paulina Paczkowska, wnuczka Pauliny Sikorskiej z domu Piotrowska. – W Tucznie mieszka moja ciocia Agata Stankiewicz. Oni wszyscy mieszkali w Wodniku. – Pytałam młodą, dwudziestosiedmioletnią Paulinę, czy wie coś o losach swojej rodziny.
– Tak – odpowiedziała. – Od dziecka interesowała mnie tragiczna historia dziadków i ich dzieci. – Na dowód zrelacjonowała mi zdarzenie, które przewijało się też wśród moich poprzednich rozmówców.
Dotarłam do rodziny Sikorskich, potem do Pani Ziarkowskiej i wielu, wielu innych.
Teczki z relacjami pęczniały, a wraz z nimi niemało rozbieżności co do miejsca i czasu tragicznych wydarzeń. Czas zrobił swoje. Sięgnęłam do archiwów, a tam różnie – brak wielu dokumentów, zawierucha wojenna i na tym polu zrobiła swoje. Zdałam sobie sprawę z tego, że jakość mojej książki musi być powiązana z dbałością o szczegóły. Zatem gdzie szukać tych istotnych fragmentów zapomnianej historii, skoro zawiodła pamięć moich bohaterów? Minęło ponad sześćdziesiąt lat i wszyscy oni mają prawo czegoś nie pamiętać. Co zrobić? Szukać, czy zaprzestać grzebania w przeszłości. Zrozumiałam, że trzeba atakować wynikające z tego problemy, że nie mogę czekać aż same się rozwiążą.
Kolejny raz powracałam do rozmówców, prosząc o więcej szczegółów, które być może w ich pojęciu nie miały większego znaczenia, a w połączeniu z innymi relacjami były kluczem do rozwikłania wielu wątpliwości. Tam, gdzie mogłam, dopytywałam i prosiłam o więcej.
Bywało też, że wielu z moich rozmówców odeszło, jak w przypadku pani śp. Zofii Bieleckiej, śp. Anny S., czy śp. pana Kazimierza, który do końca życia bał się Ruskich i który po sześciu miesiącach od mojej wizyty odszedł na wieczny spoczynek. Nikt poza nimi nie mógł tych luk wypełnić.
Dopadła mnie bezsilność i na jakiś czas odstąpiłam od dalszego pisania. Ale moje drugie ja krzyczało, żeby nie zaprzestawać, żeby iść za głosem swojego serca, bez względu na trudności. Musiałam jeszcze raz wszystko poukładać, zebrać w całość i spiąć słowami w spisanych relacjach. Bo tylko tak można demaskować istniejące w przestrzeni publicznej kłamstwa.
Miałam wielu rozmówców. Nie chciałam nikogo pominąć, tym bardziej, że ich ciekawe doświadczenia, dotyczą epizodycznych sytuacji, ważkich na tamte czasy.
Zdarzenia te często ciągnęły się za nimi i miały niemały wpływ na dalsze życie.
Po długiej przerwie przysiadłam do pisania. Po trzech latach wzmożonej pracy poprosiłam o pomoc Panią Ewę Siemaszko – autorkę wielu książek o ludobójstwie dokonanym na wołyńskich Polakach podczas II wojny światowej. Dzięki Pani Ewie mogłam poprawić nazwy miejscowości, dopisać faktyczne daty zdarzeń. Otrzymałam też zdjęcia od Pani Ewy Siemaszko, Piotra Szelągowskiego i ks. Tadeusza Isakowicza – Zaleskiego, obrazujące rzeź wołyńską, za co serdecznie jestem im wdzięczna.
Relacje są poprzeplatane różnymi zdjęciami, które też pochodzą z różnych źródeł. Obraz przemawia, jest sugestywnym przekazem bez słów. Budzi do refleksji, przeżywania i rozumienia minionej rzeczywistości.
Niektóre fotografie krzyczą, przerażają, a nawet boleśnie uderzają. Obrazy ukazują nieopisaną brutalność, nienawiść, terror, łapanki, wywózki, rozstrzeliwania, gwałty, mordy poprzedzone strasznymi torturami, piekło obozów koncentracyjnych, egzekucje, duszenie gazem, palenie w krematoriach, eksperymenty medyczne na ludziach, które kończyły się trwałym kalectwem i śmiercią.
Ku pamięci ofiar tych strasznych wydarzeń, ludzi, którzy umierali wiele lat po wojnie i nie ośmielili się ujawnić publicznie tych aktów przemocy i swojej walki o przetrwanie. Żałuję, że wielu moich rozmówców już nie doczekało tej publikacji. Odeszli. Cześć Ich Pamięci.
To moje świadectwo prawdy.
Tylko tyle mogłam zrobić.
Stanisław Srokowski – pisarz, poeta, dramaturg, krytyk literacki i publicysta, powiedział:
„Coraz więcej ludzi się boi. W Polsce zaczyna panować strach. Może nie tak wielki, jak za komuny, ale coraz bardziej odczuwalny… Nie tylko pojedyncze osoby są prześladowane. Nawet polski Sejm ma ograniczoną suwerenność. W 2011 roku Sejm miał podjąć uchwałę w sprawie ustanowienia 11 lipca Dniem Pamięci Narodowej Pomordowanych na Kresach, ale jej nie podjął jak wiemy z przecieków, ingerował ambasador ukraiński…”
W końcu doczekaliśmy się uchwały Sejmu w sprawie oddania hołdu ofiarom ludobójstwa na obywatelach II Rzeczypospolitej (Polakach, Żydach, Czechach, Ormianach i przedstawicielach innych mniejszości narodowych) w latach 1943-1945 dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich z szeregów Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, Ukraińskiej Powstańczej Armii, SS – Galizien, oraz innych formacji, których to żołnierze składali przysięgę na wierność Adolfowi Hitlerowi.
Dzień 11 lipca jest Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa.
Dla wielu z nas to dzień żałoby narodowej na cześć pomordowanych na Wołyniu, Małopolsce Wschodniej i Podolu.
Dziękuję WSZYSTKIM mieszkańcom Wołynia i innych regionów Kresów Południowo – Wschodnich za opowiedzenie swoich przeżyć. Dzięki WAM książka ta powstała.
Szczególne ukłony oddaję Ukraińcom, którzy przełamali strach i opowiedzieli o swoim i sąsiadów życiu w tym trudnym okresie. I tym, którzy odmawiali udziału w mordach.
Serdecznie dziękuję:
Pani Ewie Siemaszko – za merytoryczną korektę książki i zdjęcia. Pani Ewa Siemaszko – autorka książek o zbrodniach popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach na Wołyniu podczas II wojny światowej. Za monografię napisaną wspólnie ze swym ojcem Władysławem Siemaszko „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939 –1945” została w 2002 roku wraz z ojcem Władysławem uhonorowana Nagrodą Literacką im. Józefa Mackiewicza. 14 września 2010 r. oboje zostali nagrodzeni Medalem Pro Memoria, a w roku 2011 – odznaczeni nagrodą Kustosza Pamięci Narodowej.
Panu Piotrowi Szelągowskiemu – za zdjęcia. Piotr Szelągowski ze Stowarzyszenia „Kresy” – organizacji, która wbrew politycznej poprawności kultywuje polskie tradycje kresowe i mówi wprost o ludobójstwie na Wołyniu w roku 1943. Bloger, społecznik. Od wielu lat angażuje się w życie społeczne Poznania.
Ks. Tadeuszowi Isakiewiczowi – Zaleskiemu – za zdjęcia. Ksiądz Isakowicz – Zaleski – polski Ormianin, duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, historyk Kościoła, działacz społeczny, uczestnik opozycji antykomunistycznej w PRL. Autor wielu publikacji i książek o ludobójstwie dokonanym przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia. Laureat Nagrody Literackiej im. Józefa Mickiewicza.
Pani Zuzannie Przeworskiej – dziennikarce, poetce i wydawcy. Autorka kilku tomików poetyckich i książek z dziedziny kultury. Inicjatorka, współzałożycielka i prezes istniejącej od 1990 roku Fundacji Literackiej im. Agnieszki Bartol w Pile, organizującej ogólnopolskie konkursy literackie dla dzieci i młodzieży i promującej młode talenty literackie. Prowadzi też Klub Literacki „Pegazik” w Młodzieżowym Domu Kultury „Iskra” w Pile. Od 2002 roku z dużym powodzeniem kieruje prywatną, niezależną oficyną „Wydawnictwo Media Zet”.
Krystyna Lemanowicz
Spis treści
Przedmowa – Ewa Siemaszko 7-9
Od autorki – Podziękowanie 11-16
ROZDZIAŁ I : Wspomnienia moich bliskich
Rozalia Cyrklewicz – Życie usłane kolcami 18-108
Józefa Kacprzak – Wciąż we mnie 109-163
Zofia Turowska – Patriotyzm w sercu 164-205
Łucjan Cyrklewicz – Wspomnienia 206-222
Grzegorz Cyrklewicz – W narastającej grozie 223-229
Stanisław Kacprzak – „Zanim poznałem Wołyniankę” 230-246
ROZDZIAŁ II : Pełnym głosem Wołyniaków
Kazimierz O. – Anielska piękność ` 248-288
Franciszka z Równego – Lutfi 289-348
Maria Wilczyńska, Józefa z Równego, Kazimiera Karpińska
i Józefa Bielecka – Skazani na nędzę i upodlenie 349-397
Zofia M. – Nurżan 398-415
Antoni Michalski – Uciekamy do lasu 416-425
Marceli W. – Tajemnica blaszanego wagonu 426-452
Maria Kowalska – Gajowych będą wywozić na Sybir 453-461
Zofia K., Gertruda H – Wyzwoliciele – gwałciciele 462-476
Jan Kowalewski – Zemsta 477-513
Antoni Wilczyński – Sześć lat tułaczki i walki 514-524
Agata Wilczyńska – Strach i poniewierka 525-570
Bronisława Dąbrowska – Piekło na ziemi 571-589
Agata Stankiewicz – Tułaczy los 590-636
Daria Samosionek – Zamiast szczura pies 637-654
Aleksandra Marcinkowska – Epidemia zła 655-668
Genowefa Orlińska – Myśli zagubione w strachu 669-685
Kazimierz Łoś – Sprawiedliwości zadość 686-718
Anna Szudowska – Zaufałam głosowi zza światów 719-732
Ignacy O. – Nienawiść i pogarda 733-753
Antoni Zalewski – Kochałem Go jak Ojca 754-769
Marcelina Klepuszewska – To nie bandyci, to partyzanci 770-803
Michał Łojko – Niezapomniane lęki 804-820
Sabina Michalska – Cnota pani młodej 821-829
Paweł Sikora – Wydobyte z pamięci obrazy 830-840
Zofia Bielecka – Chrzciny 841-850
Jadwiga Bagińska – Zmartwychwstanie nad kurhanem 851-860
Franciszek Zwolski, Nikifor D. – Nadzieja konała każdego dnia 861-872
Nadia Junik – Arena strachu 873-886
Zofia Szczepańska – Udręka szybko dopadła 887-898
Czesław Danowski – Stracona ufność 899-905
Ojciec Elizeusz Ludwik Martynów – Ukraina moją młodością 906-928
ROZDZIAŁ III: O czym chcieli powiedzieć
Leokadia Nickowska – Bagnety lśniły w słońcu 930-934
Zofia Kaszuba – Białe kominy w Topczy 935-936
Anna Samosionek – Chłopiec bez butów 937-938
Stefan Kosiecki – Drąg na drągu stoi 939-942
Maria Czapińska – Droga krzyżowa 943-945
Stefania Łojek – Egzamin z zabijania 946-948
Anna Kownacka – Krew z drogi 949-952
Zofia Haliczkowa – Lwowskie Maskarady 953-960
Marianna Olszewska – Polskyj pan, a swynia! 961-967
Aleksandra Szuszkowicz – Przymusowa danina 968-971
Antonina Kaczmarek – Samogon za sól 972-974
Zofia Kuczyńska – Spotkanie z Żydami 975-979
Stanisław Zwolski – Strzępki wspomnień 980-984
Leokadia Mazur – Szalom olejchem 985-989
Aleksandra Marcinkowska – Tania 990-997
Maria Czyżewska – W cerkwi z widłami 998-999
Helena K. – Zaczęło się psuć 1000-1001
Maria Krasucka – Zaprzedaniec 1002-1007
Leokadia Z. – Zdieś ana! Zdieś 1008-1012
Maria Sidorczuk – Pogrzeb Zygmunta Cyrklewicza 1013-1016
ROZDZIAŁ IV: Miłość i nienawiść
Ihor i Dmitro – W partyzantce 1018-1102
Irena Kowaluk – Agnostina 1103-1106
Maria Foderczuk – Wydarli za życia 1107-1111
Maryna Kostusiak – Druty na szyi 1112-1114
Daria Mikulis – Farbowana Żydówka 1115-1118
Akulina K. – Pudrowane słówka 1119-1122
Jelena Tomczyk – Z więzienia do nieludzkiego miejsca 1123-1131
Stefan C. – Zdrajców trzeba likwidować 1132-1134
Swietłana M. – Żony oprawców 1135-1143
Daria M. – Żyję z czystym sumieniem 1144-1149
Petro K. – Odmienione życie 1150-1169
Maryna S. – Mózg na polnym kamieniu 1170-1179
Zoja Melnyczuk – Po chleb do Janowej Doliny 1180-1201
Sonia Metro – Smak samotności 1202-1207
Stepan, pseudonim „Kombi” – Werbunek 1208-1219