Andrzej Jan Rubik – tom wierszy „Alibi”

„Alibi”, czyli błyskotliwy debiutancki tom wierszy Andrzeja Jana Rubika

 

          

 

Książka poetycka”Alibi”  Andrzeja Jana Rubika, która ukazała się niedawno nakładem Wydawnictwa Media Zet, z pewnością wzbudzi duże zainteresowanie miłośników poezji. Jest to bowiem błyskotliwy, bardzo udany debiutancki tom wierszy tego utalentowanego poety. To poezja pełna liryki i refleksji – prawdy o nas samych. Książce patronuje Fundacja Literacka im. Agnieszki Bartol.

Przypomnijmy,  Andrzej Jan Rubik debiutował dwa lata temu ciekawą, tryskającą humorem  książeczką „Pilskim PKS -em przez północną Wielkopolskę, czyli kot na gigancie”. W tym samym 2016 roku jego wiersze wraz z prozą poetycką ukazały się w Nowej Antologii Poezji i Prozy „Zderzenia”. Publikował wiersze w prasie, w Internecie, w Pilskim Kalendarzu Artystycznym, wygrywał regionalne i ogólnopolskie konkursy poetyckie.

Teraz autor wydał piękną książkę poetycką „Alibi”, a w niej 49 znakomitych wierszy w czterech rozdziałach: Wschody, Alibi, Spotkania,Rozdroża. Tę interesującą poezję dopełniają kolorowe pełne poezji zdjęcia autorstwa Andrzeja Rubika – taty poety.

Alibi”  to interesująca, poruszająca książka poetycka Andrzeja Jana Rubika.  To poezja wartości  – poezja ważnych prawd o życiu, pełna pytań, niedomówień. Czasem sięga gwiazd, a czasem – pod prąd, bo – jak pisze poeta: „To normalne/ że życie wrzuca nas w wir chaosu/ z którego tworzymy własny świat”. Andrzej Jan Rubik opowiada w niej o swoich emocjach, doświadczeniach, refleksjach. Nie  przeprasza „za wrażliwość/ to nie przestępstwo”. Ma „alibi”. Jest dojrzałym lirykiem.  Zatrzymuje to, co niezwykłe – ulotność istnienia. I choć wierzy w magiczną moc słowa, uważa, że „poezja „jak wdowi grosz” „wzbogaci nielicznych/ światem tylko dla wybranych”.  Mimo to inteligentnie próbuje „zdobyć klucz / do niedomkniętych drzwi” każdego, kto choćby przeczuwa, że poezja potrzebna jest do życia.

„Alibi” to błyskotliwy artystyczny dwugłos rodzinny: poety Andrzeja Jana Rubika i jego ojca Andrzeja Rubika – autora pięknych zdjęć w tym tomiku. Te dwie niejako opowieści znakomicie współgrają ze sobą w książce, dopowiadając to, co niewyrażalne. Promieniują poezją, przemawiają do serca i wyobraźni.

Zapraszam do lektury „Alibi”. Naprawdę warto! – Zuzanna Przeworska.

Poniżej – Dedykacje, „Od autora”, „Podziękowania”

 

——————————————————————–

O ksiące:  

Andrzej Jan Rubik – „Alibi”  

Wydawca: Wydawnictwo Media Zet Zuzanna Przeworska

Str. 108, oprawa twarda

Opracowanie i redakcja – Zuzanna Przeworska

Zdjęcia – Andrzej Rubik

Opracowanie graficzne:

Oficyna Reklamowo-Edytorska DRACO-ART w Pile – Renata Drozd

Wydanie I , Piła 2019

 

Druk: Drukarnia „TOTEM”Inowrocław

ISBN 978- 83- 60245-89-7

 

————

Zamówienie

 

1/ Książkę tę można zamówić u wydawcy:  możemy wysłać pocztą –
cena za 1 egz. – 25 zł +7 zł koszty przesyłki. Można tę kwotę 32 zł wpłacić
na konto wydawnictwa – proszę podać dokładny adres:
Wydawnictwo Media Zet Zuzanna Przeworska
64-920 Piła, ul. Salezjańska 11/8

Bank Pocztowy Oddział w Pile

Nr 70 1320 1351 2212 3516 2000 0001

Książkę wyślemy po wpłacie na konto

tel. 668 000 335

64–920 Piła, ul. Salezjańska 11/8, tel./fax /067/ 213 24 92

www.wydawnictwomediazet@wp.pl

e–mail: mediazet@wp.pl

————————————————————————

 Dedykacje

Tę piękną książkę poetycką Andrzej Jan Rubik zadedykował  „Pamięci Zbigniewa Antoniego (1956-2015) – mojego Ojca Chrzestnego i  Roberta (1992-2017) – mojego Chrześniaka, Ostatniego Rycerza.

——————————————————

„Od autora”

Wyjątkowo pięknie w tomie „Alibi”  brzmią słowa „Od autora” – to cudowna proza poetycka. Poeta Andrzej Jan Rubik we wstępie do tomu wierszy „Alibi” tak oto pisze:

 „Otwieram przed Wami pierwsze drzwi do zakamarków mojego serca. Skraplam w nich myśli, które błądzą gdzieś pośród światów wyobraźni – w tańcu uczuć i emocji. Przekazuję w Wasze ręce lata rozmyślań, pragnień, nieprzespanych nocy, czasami efekt zwykłych rozmów
z niezwykłymi ludźmi czy kilku chwil spędzonych nad brzegiem rzeki. Zachęcam Was, byście udali się śladem moich dróg – byli mi świadkiem, oddając się lekturze niniejszej książki.

Alibi to na swój sposób dowód niewinności. Wskazuje, że podejrzana osoba nie była w miejscu zbrodni, kiedy ta działa się. Ale jak każdy człowiek, który lubi bawić się słowem, chciałbym ubrać je płaszczem pewnej metafory. Współczesny świat jest światem pośpiechu, a wraz z nim spieszy i czas, który przepływa nam między palcami jak ledwo wyczuwalny strumień wody. Ten pośpiech sprawia, że gubimy po drodze wiele wartości. Moim alibi jest wewnętrzny świat przeżyć i przemyśleń, który niczym lustro pozwala mi zatrzymać się i przejrzeć w tym, czego naprawdę pragnę. Każdy napisany wiersz traktuję jak fotografię chwili albo zapis w pamiętniku życia – formę refleksji nad wewnętrznym stanem, przy czym ten wewnętrzny stan uczuć i emocji jest w nieustannej relacji ze światem zewnętrznym, którego skrawki zazwyczaj stanowią dla mnie inspirację.

Poezja jest moim alibi. Dowodem niewinności w rozrachunku ze światem, którego bieg skłania mnie nie do tego, bym coraz szybszym tempem gnał przed siebie, ale wręcz przeciwnie: spowalniał, dokonywał refleksji nad tym, co jest najistotniejsze; w słowach poznawał piękno tego, co stanowi o naszym człowieczeństwie, relacji z drugim człowiekiem, relacji z samym sobą.

Poezja pozwala odkryć prawdę o sobie samym i rzucić nowe światło na to, co już gdzieś przygasło lub umyka świadomości. Jest lustrem relacji ze sobą samym i innymi. Jest swoistym panaceum na wszelkie cierpienia – począwszy od zranionych, nieodwzajemnionych uczuć, przez tęsknotę za marzeniami, aż po tak bardzo popularny u progu czasów niemieckiego romantyzmu – weltschmerz – ból świata i życia.

Poezja jest też wewnętrznym przejściem do duchowego świata, w którym odkrywamy jak ważna w życiu człowieka jest istota wiary – począwszy od wiary – tej najmniejszej, która stawia pierwszy krok w stronę naszych, choćby najdrobniejszych, sukcesów – aż po wiarę w Boga i Bogu.

Moje wiersze nie mają klucza. Nie mają (a przynajmniej część z nich) konkretnego, jednego rozwiązania, ponieważ moim pragnieniem jest, aby przy ich lekturze, każdy z Was odnalazł siebie. Skrawek swojego świata, doświadczeń, przeżyć, uczuć. Moje wiersze czy refleksje mają też skłaniać Czytelnika do przemyśleń nad własnym życiem; niejako zmuszać, by zatrzymał się na chwilę w pędzie codzienności i jak wszyscy ci, którzy wbrew codzienności płyną pod prąd, dokonał w sobie – choćby najmniejszej – zmiany na lepsze.

Jest jeszcze jedna rzecz, którą warto nadmienić – kiedy człowiek staje się częścią jakiejś grupy, najczęściej na pierwszym spotkaniu musi się zaprezentować – powiedzieć kilka słów od siebie, przedstawić. „Alibi” uznaję za formalny literacki debiut (mimo że swego czasu wydałem już jedną bajkę) – zatem niech ta książka będzie formą mojej autoprezentacji. Odpowiedzi na to, kim jestem, dokąd zmierzam i na których drogach jest szansa, że spotkamy się w spacerze przez życie.

 

Książkę poświęcam pamięci mojego Ojca Chrzestnego – wujka Zbyszka (brata Mamy), którego życie jest dla mnie przykładem nieustannej walki z przeciwnościami losu. Człowiek wszechstronnej i potężnej wiedzy, spędzając wiele lat życia w obliczu osamotnienia, ciężkiej choroby (która spowodowała przedwczesną śmierć) oraz niespełnienia większości życiowych marzeń – zawsze pragnął, bym był – w metaforycznym ujęciu – przedłużeniem jego dążeń. Bym osiągnął to, czego samemu nie udało mu się dopełnić. Ta książka stanowi pierwszy krok ku spełnieniu. Jego spełnieniu.

 

Robert to mój Chrześniak. Nasza znajomość trwała krótko – raptem rok. Człowiek – jak na swój wiek – nad wyraz dojrzały i niesamowicie poukładany. Potworna choroba zabrała go u progu dorosłości. Miał plany, marzenia. Kiedy na kilka dni przed śmiercią rozmawialiśmy w szpitalnej sali, wydarzyło się coś, co zapamiętam do końca swojego życia. Spojrzenie. W jego spojrzeniu kryła się konfrontacja światów. Było w nim widać dogasającą z wolna, ale jeszcze żywą iskierkę pragnienia poznawania świata i jego tajemnic. Z drugiej strony ten wzrok przykrywał cień zbliżającej się śmierci. W tym spojrzeniu nie było buntu. Nie było sprzeciwu czy złości. Tak jakby był pogodzony ze wszystkim. Nazwałem go swoim Ostatnim Rycerzem, bo jeśli dodać do tego, że ogrom fizycznego cierpienia przeżywał w całkowitym milczeniu, to czyni go człowiekiem ze wszech miar szlachetnym. Jego życie przewartościowało moje, więc dziś, poświęcając jemu i mojemu wujkowi tę książkę, spełniam wobec nich obowiązek stania na straży pamięci o nich i zwrócenia się ku temu,
co w życiu jest naprawdę ważne”.

 

————————————————————-

Podziękowania

Cudownie brzmią słowa poety w Podziękowaniach . Andrzej Jan Rubik w „Alibi” tak oto pisze:   

Na pierwszym miejscu pragnę podziękować moim Rodzicom, którzy od pierwszych chwil mojego życia zawsze czuwali (i dzięki Bogu – nadal czuwają) nade mną czy wspierali (i nadal wspierają) w trudnych chwilach, w momentach moich słabości i zawahań.

Dziękuję, że ukształtowali mnie na człowieka – takiego, jakim jestem. Rodziców ma się jednych (jedynych!), bowiem wszyscy inni – przyjaciele, znajomi – przewijają się przez nasze życie chwilowo. Rodzice, niezależnie od tego, jakimi doświadczeniami naznaczone są z nimi relacje – oni nigdy nie przestaną Kochać swoje potomstwo. I niech tak zostanie!
Ze wzajemnością!

Z całego serca pragnę podziękować Pani Zuzannie Przeworskiej, bez której nadal stałbym w miejscu ze stosami zapisanych kartek w szufladzie biurka. Pani Zuzanna
to człowiek nie na te czasy – z sercem na dłoni dostrzega wszystko, co dobre w drugim człowieku i – co więcej – te dobre strony przekuwa w czyn. Pragnę podziękować jej za to,  że jest duchową matką moich literackich poczynań. Dziękuję jej także za to, że wskazała mi moje miejsce na ziemi, kiedy – niczym zagubiony syn marnotrawny – przekraczając próg kolejnej dekady życia, nadal szukałem odpowiedzi na pytanie „kim jestem?” i „dokąd zmierzam?”.

Dziękuję Panu Edmundowi Muscari Czynszakowi, którego poznałem w Literackim Klubie „Pegazik”. Za spędzone chwile na długich rozmowach, które nie tylko są inspiracją wielu napisanych przeze mnie wierszy, ale także esencją mądrych, życiowych rad, które warto wykorzystać w codzienności.

Dziękuję wszystkim moim serdecznym Przyjaciołom z „Pegazika”! To niesamowici i wspaniali ludzie! W swoim sercu noszę wszystkich, jednak szczególnie chciałbym wymienić kilka osób: dziękuję Laurze Chuchli, która już przetarła pierwsze pisarskie szlaki – jej poezja zawsze napawa mnie inspiracją. Ilekroć ona coś napisze, wiem, że wkrótce i mi uda się napisać kilka słów. Podobnie jest z Weroniką Pytlarz – poetką z krwi i kości. Poezja tej młodej dziewczyny sięga szczytów możliwości – jest niezwykle dojrzała i z przesłaniem.
Ona także stanowi dla mnie inspirację do pisania. Dziękuję Zuzannie Golec, którą poznałem wkrótce po pojawieniu się w Literackim Klubie. Jej talent literacki zawsze zachwycał mnie i w niejednej „literackiej konfrontacji” zmuszał do przekroczenia własnych możliwości. Ukłony kieruję także do Agaty Mindykowskiej. Jej naturalny talent i polot słowa pisanego niejednokrotnie bywał mi inspiracją do pisania. Dziękuję Małgosi Syrek, Monice Mrotek i Aleksandrze Wojciechowskiej. Ich twórczość i rozmowy z nimi zawsze zachęcały mnie  (i zachęcają nadal) do nowego, ciekawego spojrzenia na szereg codziennych spraw, których odzwierciedlenie znajduje swe ujście w ujętych tutaj tekstach.

Pragnę złożyć najszczersze podziękowania Prezesowi Państwowej Komunikacji Samochodowej w Pile – Panu Ryszardowi Michałkowi – za wsparcie, dzięki któremu ta książka ujrzała światło dzienne. Za kolejną możliwość  spełnienia życiowego  marzenia i rozwijania pasji pisania.

Szczególne podziękowania kieruję do pewnej osoby, która pragnęła pozostać w pełni anonimowa. Przyczyniła się do tego, że praca nad niniejszą książką dobrnęła do szczęśliwego zakończenia. Za nieocenione wsparcie przykładem swojej codzienności, wielogodzinne rozmowy i podnoszenie na duchu, gdy nadzieja dogasała, a tomik wierszy lądował – nie jeden raz – w cieniu spraw odłożonych „na niewiadome później” – z całego serca dziękuję!

—————————————————-

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

O  autorze

Andrzej Jan Rubik

ur. 1992 r. w Pile.

Poeta, autor opowiadań, dziennikarz.

Studiował filologię angielską z politologią, a także kierunek – praca socjalna.

Laureat Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Czym jest Niepodległość” (2018 r.) oraz trzykrotny laureat Regionalnego Konkursu Literackiego „O Złote Pióro” (2013 r., 2014 r. i 2017 r.).

Uhonorowany nagrodą specjalną za indywidualność twórczą z okazji 25-lecia Fundacji Literackiej im. Agnieszki Bartol (2015 r.).

Autor bajki „Pilskim PKS-em przez północną Wielkopolskę, czyli Kot na gigancie” (Wydawnictwo Media Zet, Piła 2016), jego wiersze i proza ukazały się w książce „Zderzenie. Nowa antologia poezji i prozy” (Wydawnictwo Media Zet, Piła 2016).

W swoim dorobku posiada liczne prace korektorskie, m.in. takich autorów jak: Krystyna Lemanowicz, ks. kan. Władysław Deryng, Edmund Muscari Czynszak czy Marek Kotkiewicz.

Swoje teksty publikuje na łamach „Głosu Świętego Antoniego” (od 2017 r.). Prowadzi blog internetowy na stronie donbosco.pl.

Związany ze środowiskiem „Caritas” i z Klubem Literackim „Pegazik”; interesuje się historią, literaturą piękną, teologią.

Mieszka w Pile.